Fotograf – najgorsza praca na świecie?
Od kiedy zacząłem zarabiać na zdjęciach nie wyobrażam sobie innej pracy. Szczególnie w sztywnych ramach czasowych. Namawiam innych by zostali fotografami bo podoba mi się styl życia jaki mam dzięki tej profesji.
Ale może się mylę?
Może to wszystko bez sensu skoro fotograf to jeden z 26 najgorszych zawodów? Przeglądając Internet natknąłem się na krótką notkę informującą, że nie wszyscy podzielają mój entuzjazm.
Poza optymistyczną wizją pracy w przyjaznym środowisku reszta wygląda nieco pesymistycznie. Zresztą sam zobacz:
Ranking zawodów przeprowadził amerykański odpowiednik naszego Głównego Urzędu Statystycznego.
Stresujące zajęcie
Ze stresem możemy sobie poradzić bo gdy rośnie doświadczenie fotografa to stres maleje. Nawet jeśli mówimy o fotografach ślubnych. Pamiętam swoje pierwsze zlecenia i ból brzucha przed dotarciem na miejsce. Dziś już tego tak mocno nie przeżywam.
Tym co jest dalece bardziej niepokojące jest średnia dochodów fotografów w skali roku. W USA wynosi: 32 490 $ – ta kwota jest znacznie niższa od średniej krajowej, która oscyluje na poziomie: 37 690 $.
Gdy robiliśmy ankietę pokazującą ile zarabiają fotografowie w Polsce to wyniki także nie powalały. Więc jeśli ktoś pisze, że do rozpoczęcia kariery zachęca młodych ludzi wizja pieniędzy to chyba mija się z prawdą.
Na 220 zawodów wymienionych w badaniu amerykańskiego GUSu, fotograf zajął 26 pozycję – od końca.
A my tu rozmawiamy o najlepszym zajęciu na świecie. O wolności jaką daje praca w fotografii.
Jak wiesz, należę do entuzjastów naszego zawodu i nie przejmowałbym się zbyt mocno opracowaniami zza oceanu. Jednak warto wziąć pod uwagę, że obok przywileju pracy na własnych warunkach, fotograf to też zawód wymagający wielu poświęceń.
- Trudno być własnym szefem i motywować się do ciągłej pracy.
- Przychodzą okresy w których jest mniej zleceń i nie ma pewności że sytuacja się odwróci.
Na pewno nie wolno odpuszczać i uznając, że już się wszystko wie. Dla mnie praca fotografa to przede wszystkim ciągła nauka. Nie tylko podstaw fotografii czy bardziej zaawansowanych technik, ale (być może przede wszystkim) marketingu.
Może to nie spodoba się wszystkim, ale o sukcesie fotografa decydują klienci a nie Jury złożone z innych fotografów.
Niewątpliwie tylko część z nas wybija się ponad średni dochód (jaki może wygenerować praca w innym zawodzie). Życzyłbym sobie, by fotografowie śledzący Niezłe należeli do grupy powyżej średniej, ale przecież każdego nie zmuszę do ciężkiej pracy i nieustannej pogoni za wiedzą.
Nie chcę demonizować i przeżywać jakiegoś amerykańskiego raportu, ale wziąłbym go pod uwagę. Szczególnie gdy odczuwasz, że stres i tempo zleceń daje ci się we znaki. Takie poświęcenie musi mieć swoją cenę. Zerknij na swój cennik i oceń czy rzeczywiście wynagradza takie poświęcenie. Jeśli nie to pierwszy wykład na reFRESH Niezłe Aparaty będzie poświęcony właśnie tej kwestii.