Po co tryb automatyczny w aparacie za 33 tysiące?
Pytanie:
Zastanawia mnie jedna rzecz, czyli dlaczego w aparacie za takie pieniądze znajduje się zielony tryb AUTO?
To pytanie dotyczy aparatu Sony A1, ale właściwie mogłoby objąć całą serię innych topowych sprzętów jak Canon R3, R5, Sony A9, Nikon Z9 etc.
Wszyscy doskonale rozumiemy, że rynek aparatów dzieli się na segmenty. Są aparaty dla początkujących fotografów, zaawansowanych amatorów i profesjonalistów, oraz inne propozycje dotyczące poszczególnych nisz.
O ile w kategoriach amatorskich tryby takie jak P, A+, zielony czy jak tam się one jeszcze nie nazywają (wszystkie opierające się na pełnej lub prawie pełnej automatyce dobru czasu, przysłony, ISO a nawet ustawień autofokusa) są traktowane jako potrzebna norma, tak w tych najdroższych i najbardziej profesjonalnych aparatach nieco dziwią.
A nie powinny.
Wytłumaczenie jest bardzo proste. Zresztą potwierdziły je niezależnie od siebie dwie osoby mające szerokie kontakty w branży foto. Chodzi o zamożnych amatorów.
Sony A1, Canon R3, Nikon Z9 jako pierwszy aparat? Tak.
Wierzcie lub nie, ale istnieje w Polsce zapotrzebowanie na to by aparaty z najwyższej półki fotografowały tak samo jak najtańszy kompakt.
Podobno klientów, którzy bez znajomości tajników fotografii inwestują duże pieniądze w sprzęt, jest u nas całkiem sporo. Chcą mieć najwyższą jakość i szybki efekt. Do detali związanych z bardziej kreatywną obsługą aparatu dochodzą nieco później.
Poza tym, należy pamiętać że w trakcie pracy – nawet profesjonalnym fotografom – zdarza się czasem korzystać z pełnej automatyki. Gdy nie ma czasu na reakcję, dobieranie ISO czy przysłony, gdy trzeba działać szybciej niż jakakolwiek myśl przeleci przez naszą głowę. Wtedy zielony symbol na pokrętle trybów jest jakimś wyjściem.
Natomiast przestrzegałbym przed nadmiernym wykorzystywaniem trybu P w aparacie. Wszystko przez to, ze nie wykorzystuje się całego potencjału aparatu, za który zapłaciliśmy. Osobiście polecam naukę trybu manualnego lub fotografowanie w trybie preselekcji czasu lub przysłony.