Rozwój marki fotograficznej w 6 krokach
To postanowione. Czas na podbicie rynku fotografii. Obojętnie od specjalizacji jaką się zajmujesz: przyda się prosty plan działania. Bo pewnie nie chcesz iść po omacku? A drugiej strony zbytnio się męczyć?
Tak myślałem.
W moim przypadku przyspieszenie akcji (rozwój firmy fotograficznej) nastąpiło dzięki tym sześciu krokom. Jeśli przeanalizujesz je po swojemu, a następnie wcielisz w życie to o rezultat jestem spokojny.
Zaczynamy:
1. Zdefiniuj swoje cele.
To banał, ale łatwiej osiągnąć cel jeśli zdajesz sobie sprawę z tego co chcesz osiągnąć. Załóżmy, że marzysz o życiu tylko i wyłącznie z fotografii, o wyższych stawkach, ciekawszych zleceniach, konkretnym typie klientów, nowych aparatach, zmianie obiektywów na te z najwyższej półki… Cokolwiek jeszcze sobie tu wpiszesz. Szybciej wpadniesz na pomysł jak zrealizować dany cel mając świadomość o co walczysz.
Tylko pamiętaj, że nie chodzi o coś w rodzaju wizualizacji, która sama z siebie przybliża cel. A jedynie o motywację do pracy. Kiedy nie mam celu, do którego zmierzam to nie dam z siebie maksimum. Ty zapewne też nie.
I jeszcze jedno: jeśli ten pierwszy punkt traktujesz z lekkim przymrużeniem oka to odpowiedz sobie (bez zastanowienia) jaki jest twój cel na ten rok? Co chcesz osiągnąć? Czy masz jakiś konkretny punkt, do którego zmierzasz?
2. Przyjrzyj się markom, które cenisz.
Który z fotografów zbudował twoim zdaniem rozpoznawalną markę? Czy możesz wymienić przynajmniej jedną z takich osób? Zakładam się, że tak. Teraz pomyśl jak do tego doszło. W jaki sposób, ten który jeszcze kilka lat temu nie przyszedłby ci do głowy – “nagle” należy do czołówki w twojej dziedzinie?
Pozwól, że ułatwię ci to zadanie. Nazywam to sobie roboczo: odwrotną inżynierią. Konstruktorzy maszyn posiłkują się często takim oto procederem. Kupują produkt konkurencyjnej firmy by go rozebrać na części i zrozumieć jak został zbudowany.
Fotograf może zrobić dokładnie to samo. Zamów sobie sesję u fotografa, którego podziwiasz. Zobacz jak pracuje. Przeanalizuj wszystkie materiały, które ma zamieszczone na stronie. Sprawdź na fanpage’u czy prowadzi aktualnie jakieś kampanie reklamowe na Facebooku.
Możliwości “wyszpiegowania” tego co stoi za sukcesem danego fotografa jest wiele. Dość wspomnieć, że wystarczy wrzucić adres url strony naszego mistrza w narzędzie Similarweb. Nie będzie to może najbardziej pogłębiony rodzaj studiów nad konkretnym przypadkiem, ale Similarweb odpowie nam skąd bierze się ruch na stronie delikwenta. Czy zawdzięcza go SEO, przekierowaniom z mediów społecznościowych a może świadomości marki skutkującej bezpośrednimi wejściami na stronę.
3. Odkryj swoje mocne strony (to na czym się znasz).
Wiemy już co robi nasz mistrz, ale pamiętaj: nie da się skopiować wszystkiego w skali 1:1. Każdy ma nieco inny garnitur zdolności.
Więc: co jest twoją najmocniejszą stroną? W czym czujesz się najlepiej? Przypuśćmy, że jesteś fotografem ślubnym, ale najmocniej czujesz się w portrecie. Wyeksponuj portrety panien młodych, które tworzysz podczas zleceń. Daj się zauważyć właśnie poprzez te ujęcia. Niech to będą argumenty za tym by to właśnie ciebie wybrali klienci. Robisz świetne zdjęcia typu flat lay? To Instagram jest twój. Wkomponuj takie zdjęcia swoją instagramową galerię. Panny młode zafiksowane na punkcie detali nie będą mieć wątpliwości, że to ciebie warto zatrudnić.
Tylko mały procent fotografów jest na tyle wszechstronny, żeby pokazywać w portfolio każdy rodzaj zdjęć. Skup się tylko na tym co najlepiej czujesz. Nie musisz nic nikomu udowadniać. Klient nie będzie dociekał czy robisz fajne ujęcia makro jeśli pokocha rodzinne sesje lifestyle w twoim wykonaniu.
4. Bądź obecny w sieci.
Może znasz już termin: napalm, czyli obecność wszędzie gdzie się da. Zacząłem tak określać swoją obecność w sieci gdy założyłem około 40 blogów (pisząc ten wpis nie potrafię sobie przypomnieć dokładnej liczby). Każdy z nich zawierał te same zdjęcia, ale inaczej opisane. Dodatkowo każdy z tych blogów miał inną nazwę i koncentrował się na inne miasto. Miałem ambicję by pojawiać się wszędzie gdzie się tylko da. Na lokalne wyszukiwania z frazą “fotografia ślubna + miasto”.
Dziś łatwiej pojawiać się w świadomości potencjalnych klientów ponieważ jest Instagram opierający się hasztagi. Łatwo dostać się na znaczące pozycje w przypadku mniejszych / lokalnych hasztgów.
Zresztą jest jeszcze nowa droga: wiadomości prywatne. W czasach forów pisanie do osób / zaczepianie nie było dobrze postrzegane. Pamiętam jak wyrzucono mnie z forum dla panien młodych za to, że pisałem prywatne wiadomości. Algorytm Instagrama “patrzy” na to inaczej. Kiedy odpowiadasz na czyjeś Stories lub wymieniasz wiadomości prywatne to według algorytmu “zacieśniasz relacje” z tą osobą. W wyniku tego twoje zdjęcia wyświetlają się częściej tej osobie. Zdecydowanie łatwiej jest zrobić niezłą burzę wokół swoich zdjęć jeśli jest się aktywnym użytkownikiem Instagrama. Kiedyś nadaktywność w sieci była źle widziana. Teraz to mus by zostać zauważonym.
5. Spójrz krytycznie na swoją pracę i wizerunek Twojej marki.
Kochasz swoje zdjęcia, prawda? Podoba ci się twoja strona www i ogólnie nie masz sobie nic do zarzucenia? Jesteś na najlepszej drodze do osiągnięcia takiego stopnia pychy, w którym zaczynają się problemy.
Przerwij czytanie tego wpisu i zerknij na własną stronę. Wyobraź sobie, że wchodzisz na witrynę nieznajomego fotografa. Sprawdź czy przekonuje cię jego argumentacja na stronie “o mnie”, czy nie jest zbyt “sprzedażowy” w sekcji “oferta”.
Język używany na twojej stronie może odstraszać. Odwiedzam różne strony fotografów więc najlepiej bym posłużył się przykładem:
Wieloletnie doświadczenie stanowią bogactwo wiedzy i profesjonalizmu, dzięki któremu będziecie Państwo bezpieczni.
Brzmi jak coś autentycznego? Kupujesz taki argument? Ja nie. Sorry, ale może u ciebie też znajdzie się coś w tym stylu? Wytnij to i napisz po ludzku.
6. Wprowadź zmiany na podstawie swoich obserwacji w powyższych punktach…
Oszust ze mnie. Obiecałem sześć punktów a tu taka lipa na koniec, ale spokojnie. Bez tego numeru nie będzie postępu w rozwoju twojej marki. Możesz spokojnie wyrzucić wszystkie inne punkty na śmietnik jeśli nie zaczniesz działać.
Nie wiem ile razy mówiłem w podcaście, że najbardziej zależy mi na tym by fotografowie po kontakcie z materiałami Niezłych wzięli się do działania. Tym razem jest podobnie. Więc do roboty.
PS. Jeśli możesz coś dla mnie zrobić to proszę napisz, który z 6 punktów uważasz za najważniejszy. Chętnie poznam twoje zdanie.
11 komentarze
Bardzo dobre pytanie … Jaki jest mój cel ? To pytanie dręczy mnie od początku zajmowania się fotografią. Lubię fotografować modelki, najlepiej w plenerze. Czy można to przekształcić w biznes ? Pewnie tak, ale nie w moim mieście.
Wielu znajomych mówi- fotografuj dzieci , z tego jest kasa, ale problem w tym, że mnie to nie kręci.
Tak więc pozostaje fotografowanie hobbystycznie, co oprócz oczywistych plusów ma kilka sporych minusów, głównie finansowych.
Hej, myślę, że cele, bo jakby ustalając je podświadomie bierze się pod uwagę mocne strony. A jak już ustalony cel to działanie więc reszta powinna przyjść analogicznie 🙂
Przypomniała mi się taka piosenka: “gdy nie wiesz dokąd zmierzasz to każda droga zaprowadzi Cię do celu”, ale tu chyba nie o to chodzi w budowaniu silnej firmy foto 🙂
Dobre, celne porady. Do tego zestawu dodałbym ze swojej strony: ciężką pracę, konsekwencję w działaniu i pozytywne podejście do swojej pracy.
Witek
SfilmujMnie.pl
Witku, za tę ciężką pracę to przybijam piąteczkę. Bez wysiłku nic nie da się osiągnąć czy to w fotografii czy w filmowaniu 🙂
Jak poprzednicy, tak i ja nie potrafię jednoznacznie ocenić, który punkt jest najważniejszy. Choć gdybym miała strzelać, powiedzialabym, że ostatni. Strategia bez podjęcia działania jest jak pizza bez sera albo jak “Jacek” bez “Siwko”
To jest komentarz roku! Ha, podoba mi się takie rozumowanie. 🙂 Grunt to podjąć ryzyko działania. Owszem narażasz się wtedy na niepowodzenie, mogą Cię wyśmiewać (szczególnie gdy zajmujesz się czymś nowym), ale praktyka pokazuje, że aktywność przynosi sukces w fotografii. Prędzej czy później…
Cześć! Fajnie się czyta, jak zawsze. Trzy pierwsze punkty, podstawowe ale bez tego trudno zacząć 🙂 Zrobiłam notatki i stratuję na poważnie 🙂
Dziękuję Karolino, widzę że wyrastasz na lidera wśród fanów Niezłych Aparatów 🙂 Oby tak dalej.
Wybrać jedno trudno, ale odkrycie swoich mocnych stron jest najważniejsze. Cele w sumie też są ważne 😉
Dzięki Kubo, ja też bym się skłaniał w stronę mocnych stron – w ten sposób najszybciej można się wybić ponad przeciętność w fotografii. 🙂