Co robić przed sezonem ślubnym?
Fotografia ślubna – w przeciwieństwie do sesji noworodkowych – to biznes sezonowy. Większość zleceń pojawia się od wiosny do jesieni.
Przeglądając komentarze na forach – widzę, że fotografowie ślubni (w początkach roku) narzekają na mniejsze zarobki…
Taka sytuacja ma pewne plusy
Nic nie motywuje mnie do działania mocniej niż słabsza kondycja finansów firmy!
Jednak są ludzie, którzy wolą usiąść i płakać zamiast wziąć się do roboty (jeśli zaliczasz się do tej kategorii – nie czytaj dalej).
Zima to najlepszy czas by szukać zleceń na kolejny rok
W sezonie nie ma ani chwili wytchnienia. Sesje plenerowe, śluby, selekcja zdjęć, obróbka, projektowanie albumów / fotoksiążek…
Krótko mówiąc: nie ma czasu by myśleć o promowaniu własnych usług. Poza oczywistościami w rodzaju wrzucania zdjęć na Instagram i Facebook.
W przerwie pomiędzy sezonami praca fotografa powinna wyglądać zupełnie inaczej. Największy wysiłek musi skupić się wokół marketingu.
Zacznij od krótkiej przerwy
Po zakończeniu ostatniego zlecenia możesz zacząć od gratulacji. W końcu udało ci się przetrwać najgorszy okres w roku. Wszyscy klienci otrzymali zdjęcia – a to już sporo!
Czas na odpoczynek. Warto pilnować się by przerwa nie przerodziła się w bumelowanie aż do lata.
Bierne czekanie na zapytania od klientów nie jest dobrą strategią. Nie ma lekko. Nawet jeśli wydaje się, że masz już ugruntowaną pozycję na rynku fotografii ślubnej to i tak lepiej dmuchać na zimne.
Kalendarz na następny sezon nie zapełni się klientami bez twojej aktywności.
Przerwa między sezonami ślubnymi to dla fotografa najlepszy moment na aktywność. Z tego powodu przygotowałem listę: 10 najważniejszych spraw, nad którymi warto popracować – zanim kolejny sezon ślubny zastanie nas pidżamach.
W skrócie: postaram odpowiedzieć na pytanie:
jak reklamować usługi fotograficzne w przerwie zimowej?
1. Wyjdź poza swoją społeczność
Panny młode szukając fotografa poświęcają lwią część czasu na przeglądanie głównych blogów z inspiracjami ślubnymi takich jak Sweet Wedding i podobne. Zresztą zaglądają nie tylko na polskie serwisy.
Publikacja gotowych materiałów (reportaży / zdjęć z sesji narzeczeńskich / sesji ślubnych) w tych miejscach to doskonała okazja by pokazać się szerszej grupie odbiorców. Chodzi o osoby spoza społeczności, którą zdążyłeś zgromadzić na swoich profilach w sieciach społecznościowych.
Jeśli pokazujesz zdjęcia wyłącznie na własnym blogu – docierasz do tych, którzy i tak cię znają.
Uważam, że w tej grze chodzi o ciągłe pozyskania nowych fanów, którzy potem zmienią się w moich klientów i zainwestują pieniądze w moje zdjęcia.
Jak znaleźć blogi, na których warto pokazać portfolio?
Polecam stronę Google.com (może znasz). Wpisz hasło: blog ślubny…
Skup się na wynikach z top 10.
Jeśli żadna z nich nie będzie odpowiadała twojemu zmysłowi estetycznemu to szukaj dalej.
Ważna uwaga: zanim zdecydujesz się podesłać materiał do publikacji – polecam przeczytać warunki dotyczące zgłaszanych materiałów.
Redaktorzy bardzo denerwują się na fotografów, którzy już w pierwszym kroku łamią zwyczaje bloga i nawet nie sprawdzają przesłanego materiału. Jest to szczególnie ważne jeśli spróbujesz swoich sił na popularnych blogach zza granicy.
2. Uporządkuj stare wpisy swoim blogu
A więc nie masz tylu zleceń co latem? Siedzisz przed komputerem. Zamiast poświęcać czas na nadrabianie zaległości w serialach – poświęć chwilę na przeglądanie własnej strony internetowej.
Przeczytaj posty, które wrzuciłeś jakiś czas temu. Zacznij od najstarszych (może znajdują się w nich jakieś literówki). Być może część zdjęć nie pasuje już do wizerunku jaki chcesz promować w sieci?
Przegląd prezentowanych zdjęć jest o tyle istotny, że większość par młodych zrecenzuje twoje zdjęcia „na chłodno”. Póki co jesteś dla nich kolejnym fotografem z Internetu. Pamiętaj, że na pierwszym etapie (owi potencjalni klienci) nie zakochali się (jeszcze) w twojej twórczości.
Założę się, że część twoich postów powstawała w trybie rozpalonej głowy. To normalne. Fotografowie mają emocjonalny stosunek do swoich zdjęć.
Kiedy skończysz – zerknij też do archiwum. Możliwe, że wśród nieopublikowanych historii znajdują się takie, które zasługują na publiczne zaprezentowanie.
Dobrym pomysłem będzie odświeżenie starych postów poprzez ponowne obrobienie zdjęć (jeśli zauważysz, że akurat pod tym kątem zrobiłeś postęp w ostatnim czasie) lub dodanie nowych opisów do starych zdjęć.
3. Napisz poradnik
Google to internetowy cwaniaczek. Uczy się odmiany słów dlatego nie trzeba już gimnastykować się ze zdaniami typu:
Jam jest fotograf ślubny warszawa (lub inne–jakieś–tam–miasto).
Wyszukiwarka doskonale rozumie czym się zajmujesz bez takich zabiegów. Pisz z myślą o ludziach, którzy będą to czytać.
Jeśli jednak: masz ambicję pojawiać się w wyszukiwarkach to pomyśl o napisaniu poradnika. Jest pełno tematów, które interesują panny młode.
Zerknij jeszcze raz na blogi branżowe. Zastanów się jakie tematy pojawiają się w takich miejscach. Dopisz się do grup facebookowych, na których są panny młode. Zwróć uwagę na to jakie pytania powtarzają się w ich rozmowach.
Z takich miejsc wyniesiesz mnóstwo pomysłów na poradniki.
Jesteś stałym bywalcem wesel więc żaden z takich tematów nie powinien być dla ciebie problemem.
Przykładowe problemy potencjalnych klientek: kogo zaprosić na ślub, jak dobrać buty do sukni ślubnej, jak przygotować się do sesji zdjęciowej, jak dobrać ubrania na sesję narzeczeńską, gdzie zorganizować wesele, etc.
Po kilku tygodniach zauważysz pierwsze wejścia z wyszukiwarki.
Wcześniej możesz promować tę treść w mediach społecznościowych a nawet zareklamować ją na Facebooku (targetując reklamę na zaręczone osoby w swojej okolicy).
Postaraj się by poradnik nie był “laniem wody”, ale zawierał wartościowe porady. Wyszukiwarka docenia jakość publikowanych treści.
4. Wpis gościnny
Będę powtarzał to do znudzenia: sieć kontaktów to jedna z podstaw marketingu w fotografii ślubnej. Dobre układy z florystami, menadżerami sal weselnych, wedding plannerami skutkują sporą ilością poleceń w długiej perspektywie.
Jeśli, któraś z zaprzyjaźnionych firm prowadzi bloga to możesz podrzucić pomysł na napisanie gościnnego artykułu. Wbrew pozorom: tu nie chodzi tylko o SEO (kolejny link do twojej strony). Znacznie ważniejsze będzie pojawienie się twojej marki w świadomości nowych odbiorców. To kolejna okazja by skorzystać z zasięgów innych firm.
5. Rozesłanie zdjęć
Dziś każda firma ma już fanpage na Facebooku i Instagramie. Wszyscy potrzebujemy sporej ilości zdjęć. Fotograf ma ich pełno. Wybierz kilka ulubionych firm z ostatniego sezonu. Podeślij każdej z nich ujęcia z wesel, przy których współpracowaliście.
6. Wspólna sesja zdjęciowa
Zazwyczaj jesteś wstydliwy. Zastanawiasz się jak nawiązać znajomość z fajnymi firmami z branży ślubnej. Najłatwiejszą metodą będzie pomysł zorganizowania wspólnej sesji zdjęciowej. Fotografie, które zrobisz pójdą potem w świat. Będzie to coś w rodzaju legendarnego “2 w 1”. Nawiążesz nowe znajomości i przy okazji zareklamujesz swoje zdjęcia w viralowym stylu.
7. Targi ślubne
Może warto na chwilę wylogować się z Internetu? Targi ślubne mogą okazać się doskonałym miejscem by w szybkim czasie pozyskać sporą liczbę klientów. Nie ma też lepszej okazji by przeprowadzić trening polegający na rozmowach z klientami. W ciągu jednego dnia odbędziesz ich nawet kilkadziesiąt.
8. Spotkania z innymi fotografami
Poznawanie osób pracujących w tej samej branży może być inspirujące. Sieć znajomości wśród fotografów może mieć w przyszłości duże znaczenie. Jest cała masa okazji, w których się przydaje. Dobrym pomysłem będzie uczestnictwo w różnego rodzaju zlotach fotografów lub imprezach organizowanych przez duże firmy oferujące sprzęt dla fotografów.
9. Przypomnij się byłym klientom
Masz za sobą pierwszy sezon w branży ślubnej? A może fotografujesz śluby już kilka lat? W każdej z tych sytuacji masz możliwość przypomnienia się swoim byłym klientom. Okazją może być zbliżająca się rocznica ich ślubu. Prześledź umowy. Napisz e-mail i zaplanuj automatyczną wysyłkę na tydzień przed ich rocznicą. Zaoferuj im fajny deal na sesję rocznicową.
10. Weź udział w warsztatach / konferencjach
Jestem pewien, że już to robisz. Poza samą wiedzą – uczestniczenie w kursach fotografii ślubnej oznacza dużą dawkę energii na nadchodzący sezon ślubny.
Najlepsze pomysły rodzą się podczas słuchania innych fotografów. W ostatnich latach oferta szkoleniowa jest naprawdę spora. Czasem aż ciężko się zdecydować.
Jednego jestem pewien. Niezależnie od tego, który punkt z tej listy wprowadzisz w życie – i tak zrobisz więcej niż inni fotografowie. Większość nie robi nic. Wystarczy bliżej przyjrzeć się stronom z ich portfolio. Od lat te same zdjęcia. By ich wyprzedzić musisz zacząć działać już teraz.
5 komentarze
Robię. I kropka 🙂
Wszystko świetnie, ale niestety nie zadziala, jeżeli jeszcze nie zrobiłeś w życiu ani jednego ślubu, a więc nie masz tematycznego portfolio, no bo z czego, kontaktów, bo skąd, doświadczenia, sprzętu itp itd. A marzy się, oj marzy, tylko czasu coraz mniej, albo wcale bo jesteś już po 50-tce..
Jeśli zaczynasz od znajdowania powodów: dlaczego się nie uda to oczywiście, że się nie uda. 🙂
Uśmiecham się pod nosem, że już połowę rzeczy z tej listy mam za sobą – cudownie, jeśli zaowocuje tak jakbym chciała!
Nigdy nie przewidzisz tego jak zadziałają niektóre rzeczy, ale w dłuższej perspektywie taka aktywność fotografa to wzrost dochodów firmy – tu nie mam wątpliwości. 🙂