Producenci aparatów: przegląd najważniejszych systemów
Dla tych, którzy może dopiero niedawno spadli z księżyca i odkrywszy fotografię chcieliby zorientować się w obecnej sytuacji na rynku sprzętu fotograficznego, przygotowałem ten oto artykuł wyjaśniający (w sposób skrótowy) kwestię liczących się producentów sprzętu, oraz to do kogo kierują oni swoją ofertę.
Wybaczcie pewną ogólność, wszystkie zagadnienia rozwinę w poradniku zakupowym, gdzie obok zagadnień technicznych związanych z wyborem sprzętu podam też konkretne propozycje modeli pod poszczególne rodzaje fotografii – zarówno pod kątem profesjonalnym jak i w wykorzystaniu hobbystycznym.
1. Canon
Przegląd zacznijmy od Canona, który jest najbardziej popularnym producentem aparatów fotograficznych. Przynajmniej w rankingach ogólnej sprzedaży sprzętu.
Zapewne wiesz już, że Canon w tej chwili całą swoją uwagę i wszystkie środki jakie ma na rozwój poświęca na aparaty z mocowaniem R, czyli bezlusterkowce. Zarówno te z dużą matrycą (pełna klatka) jak i formatu APS-c.
Do wyboru mamy aparaty pełnoklatkowe: R, RP, R6, R6II, R5, R3, R8 oraz z matrycą APS-c: Canon R7, R10, R50, R100.
Na marginesie: warto zwrócić uwagę, że mocowanie obiektywów nazywa się R, ale obiektywy pasujące do niego mają oznaczenie RF (pod pełną klatkę) i RF-s (pod matrycę APS-c).
Canon (poza serią R) ma też inną serię bezlusterkowców. Są to aparaty oparte na matrycy APS-c i mają one oznaczenie M.
Choć cechują się dość niską ceną to trzeba mieć świadomość, że od 2021 nic się z tym systemem nie dzieje. Ostatnim modelem serii M jest M50II. Wybierając aparaty z tej linii nie ma co liczyć na aktualizacje oprogramowania lub nowe obiektywy. Nie mniej Canon wypuścił osiem obiektywów w tej linii pokrywających obowiązkowe ogniskowe.
Przeszukując aukcje internetowe i komisy natrafimy na obiektywy Canon z oznaczeniem EF lub EF-s. Są to obiektywy dedykowane pod lustrzanki, z których ten producent jest znany i ceniony. Mając aparat nowszej generacji (któryś z Canonów R) można używać obiektywów z oznaczeniem EF (lecz należy posiłkować się adapterem Canon EF-EOS R)
Co do lustrzanek to mamy bardzo dużo świetnych aparatów dostępnych w sklepach. Najwyższy model Canona w serii lustrzankowej to jest 1DX Mark III – aparat z najwyższej półki dedykowany dla fotografów sportowych.
Warto też wspomnieć serię 5D, z której model 5D Mark IV jest ostatnim modelem, a jeżeli chodzi o lustrzanki z formatem matrycy APS-C to tutaj warto zastanowić się nad modelem Canon 90D, który wieńczy historię tej firmy z czasów dominacji “lustra”.
2. Nikon
Nikon to kolejny gigant w branży fotograficznej. Firma ta słynie z produkcji aparatów, obiektywów i akcesoriów fotograficznych.
Modele lustrzanek cyfrowych z mocowaniem Nikon F oraz aparaty bezlusterkowe z bagnetem serii Z cieszą się ogromnym uznaniem wśród profesjonalistów.
Nikon zyskał reputację producenta solidnych i niezawodnych urządzeń fotograficznych, które gwarantują doskonałą jakość obrazu. Obecnie marka ta jest moim zdaniem ceniona lekko poniżej swoich możliwości.
Sytuacja powoli się jednak zmienia przez pojawienie się nowych modeli takich jak Nikon Z9, Z8 i podbijający Internet Nikon Zf.
Seria pełnoklatkowa w Nikonie Z zaczyna się od modelu Z5. Ten aparat to jest taki model wyjściowy, w zasadzie odpowiednik Canona RP.
Środek stawki w Nikonie to modele Z6 i Z6II – szczególnie ten ostatni może poszczycić się najlepszym stosunkiem ceny do możliwości i jest częstym wyborem wśród profesjonalistów.
Wśród bezlusterkowców Nikona nie ma zbyt wielkiego wyboru (Nikon Z30 i Zfc), gdy planujemy zakup aparatu z mniejszą matrycą i tu raczej polecałbym zerknąć w stronę Sony a już szczególnie skupić się na Fujifilm (jak choćby kochany w rankingach model XH-2).
Za to wśród lustrzanek, Nikon to prawdziwy gigant. Ostatnie modele lustrzanek takie jak flagowiec Nikon D6, wieloletni lider wśród aparatów o największej rozpiętości tonalnej Nikon D850 i D780 (następca kultowego D750) nadal cieszą się popularnością wśród entuzjastów tej marki.
3. Sony
Odkąd Sony przejęło dział foto firmy Konica-Minolta wszystko się zmieniło. Pierwsze próby z lustrzankami były ciekawe, ale to dopiero od powstania bagnetu E datujemy prawdziwy rajd Sony w kierunku pierwszego miejsca na liście.
Wśród producentów aparatów bezlusterkowych podobno jest już numerem jeden. Jest to zasługa zarówno wprowadzanej tam technologii jak i konsekwencji w działaniu. Od modeli NEX 3 i 5 mamy w Sony ciągle to samo mocowanie obiektywu czyli bagnet E.
Niby nic, ale wszystkie obiektywy z tym oznaczeniem będą pasowały do dowolnego aparatu tej marki. Łącznie z obiektywami tak zwanych firm trzecich, które dostarczają swoje (nieraz także tańsze) zamienniki do systemu Sony. Jedyna sprawa jakiej warto pilnować w tej kwestii to to czy mamy aparat z pełną klatką. Obiektywy dedykowane pod ten rozmiar matrycy mają oznaczenie FE. Z aparatami o mniejszej matrycy (APS-c) możemy ich także używać, ale w drugą stronę to już nie za bardzo.
W sekcji aparatów o mniejszej matrycy dużą popularnością w Sony cieszą się modele z serii Alfa + cztery numery – przykładowo najnowszy z tej serii Sony a6700 lub nieco tańsze A6100, A6600 czy A6400.
Bardziej wymagający fotografowie znajdą w Sony także bogatą ofertę aparatów o pełnej klatce, wśród których prym wiodą reporterska seria A9 z najnowszym Sony A9 III na czele oraz seria A7, która z kolei dzieli się na linie “zwykłą”, w której znajdziemy takie hity sprzedażowe jak A7 III i Sony A7 IV (wysokoczułą) S oraz (wysoko rozdzielczą) R.
Kolekcję domyka aparat “do wszystkiego” lub “wszystkomający” A1. Oczywiście możemy dodać też kilka modeli do filmowania czy tych z rodziny kompaktów. Choć te ostatnie są już tak niszową sprawą, że pewnie w poradniku zakupowym podsumujemy je w osobnej kategorii bez dzielenia na poszczególne marki.
4. Fujifilm
Fujifilm wyróżnia się na rynku dzięki innowacyjnemu podejściu do projektowania aparatów oraz charakterystycznemu wyglądowi swoich produktów. Marka ta jest znana z aparatów bezlusterkowych z serii X w tym także aparatów kompaktowych (dla przypomnienia: najmodniejszy na TikToku X100V).
Fujifilm specjalizuje się w produkcji aparatów, które łączą doskonałą jakość obrazu z estetyką, a także oferują unikalne symulacje filmów analogowych, ale to co w tej chwili elektryzuje kolejne pokolenie fotografów to seria GFX, czyli cyfrowa wersja aparatów średnioformatowych w bardzo korzystnych cenach. W tym najnowszy GFX 100 II z matrycą o rozdzielczości 100 megapikseli!
Dla fanów nieco mniejszych matryc (APS-c) też znajdziemy tu sporo ciekawych modeli jak choćby ostatni z serii aparatów inspirowanych lustrzankami Fujifilm XT-5, rekordzistę w rodzielczości matrycy czyli Fujifilm XH2 i moim zdaniem najmniej “fujifilmowe” XS-20 w obsłudze przypominające aparaty trzech wyżej wymienionych producentów.
5. Panasonic
Panasonic to inny ważny gracz na rynku aparatów fotograficznych, zwłaszcza w segmencie aparatów bezlusterkowych. Znany z wysokiej klasy aparatów przeznaczonych do filmowania ale co ważne z naszej perspektywy także i tworzonych z myślą o fotografach. Nie powinno to dziwić ponieważ firma od dawna współpracuje z ikoną fotografii jaką jest niemiecka Leica.
W oparciu o tę współpracę rozwinęła się linia aparatów Lumix. Niektórzy uważają, że marka Lumix jest tym samym dla Panasonica, czym Lexus dla Toyoty.
Nie wchodząc w szczegóły: dla łatwego zorientowania się w sytuacji mamy tu serię G zorientowaną na fotografów (ze zbierającym doskonałe recenzje modelem Panasonic G9 II na czele) oraz serię GH jak na przykład Panasonic GH6, w której znajdziemy aparaty projektowane z myślą o filmowcach. Obie line oparto o matrycę w rozmiarze 4/3.
Warto zwrócić również uwagę na linię S, w której znajdziemy mocowanie L-Mount (wynik umowy z Leica i Sigmą) oraz pełnoklatkowy sensor! Od modelu Panasonic S5II mamy też do czynienia z autofokusem opartym o detekcję fazy. 2023 był w tym względzie przełomowy także dla serii G.
6. OM System (Olympus)
Olympus a teraz OM System jest podobnie jak Panasonic częścią systemu przedsięwzięcia: Micro Four Thirds (mikro cztery trzecie), które w fotograficznym półświatku nazywamy często skrótowo m4/3.
Chodzi oczywiście o rozmiar matrycy i mocowanie obiektywu. Puryści (o ile takich spotkacie) powiedzą, że matryca ma rozmiar 4/3 a mocowanie to m4/3.
Po wyodrębnieniu się z Olympusa – OM System – kontynuuje tradycje swojego poprzednika. Mówimy tu o 85 latach doświadczenia i technologicznego know-how. Wraz z nowymi modelami takimi jak OM-1 i jego młodszym bratem OM-5 możemy śmiało powiedzieć, że wszystko zostaje po staremu, ale pod inną flagą.
A co dokładnie zostaje po staremu? Innowacyjność w postaci funkcji w jakie załadowane są aparaty tej marki (tych marek). Mam tu na myśli skuteczność w stabilizacji obrazu, AF czy innych funkcjach fotografii obliczeniowej przydatnych przy zdjęciach makro lub ujęciach nocnych.
Uszczelniania sprawiające, że OM-1 można czyścić pod bieżącą wodą w kranie to tylko bonus.
Zaletą tego systemu jest także dostępność wysokiej klasy szkieł a także ogniskowych niedostępnych w innych systemach. Przy okazji: można też stosować zamiennie optykę z Olympusa i Panasonica na m4/3. Czasem ze stratą niektórych funkcji, ale jakże tak opcja rozszerza pole potencjalnych możliwości.
7. Pentax / Ricoh
Wybór dla świadomych, zresztą jak pozostałe marki, o których będzie mowa w trzech ostatnich punktach. W system Pentaxa nie wchodzi się przez przypadek. Raczej jest to przemyślana decyzja.
Dla przykładu: obecnie ta firma inwestuje swój wysiłek w tworzenie lustrzanek (technologii porzuconej przez resztę głównych producentów).
Jako jedyna zaprezentowała w 2023 cyfrową lustrzankę z matrycą APS-c. W dodatku bez filtra kolorów (a precyzyjniej bez siatki Bayera), Mowa oczywiście o modelu K3 mk III Monochrome. Obok tej premiery uświadczyliśmy także pojawienia się kompaktowego aparatu na kształt olympusowego OM Tough czyli Pentaxa WG-90.
Ostatnia lustrzanka z pełną klatką w stajni tego producenta wyszła w 2018 i jest to model Pentax K1 mk II.
Nie każdy chce “być na czasie”, inwestować w naszpikowane technologią bezlusterkowce. Wtedy ma tę alternatywę w postaci Pentaxów. Z doświadczenia wiem, że nie są to złe aparaty, ale ich premiery z reguły mają miejsce kilka lat po premirach modeli konkurencji z którą mają rywalizować. Stąd nie odnoszą aż tak dużego sukcesu marketingowego.
Jedynym wyjątkiem jest seria Ricoh GR, w tym bardzo modny i wypromowany przez hipsterów uwieczniających sytuacje uliczne Ricoh GR III. Swoją drogą firma Ricoh jest właścicielem marki Pentax.
8. Leica
Żywa legenda. Wysoka cena jaka charakteryzuje aparaty tej marki to wynik podejścia jakie producent ma do jakości wykonania. Weźmy za przykład obiektywy. Gdy któryś nie spełnia standardów – trafia do kosza.
Swoje robi także legenda jaką obrosła marka znakowana czerwoną kropką. Przykładowo: aparaty z serii D-Lux kosztują znacznie więcej niż ich odpowiedniki (technicznie 1:1) z logo Panasonica.
Leica znamy najbardziej z jej serii M – dalmierzy (aparatów bez autofokusa). Najnowszy model to Leica M11 w różnych wariantach (w tym monochrome).
Poza dalmierzami mamy też Leica z autofokusem. Pancerny kompakt Leica Q3 oraz stylizowany na lustrzankę bezlusterkowiec Leica SL-2 – doskonały do fotografii studyjnej i portretowej.
Leica wyróżnia także podejście do klienta. Gdy wysłałem do serwisu w Wetzlar mój legendarny kompakt Q okazało się, że serwisant zasugerował konieczność wymiany obiektywu (niestety dostało się tam sporo kurzu). Leica zaproponowała podzielenie się kosztami nowego obiektywu i pokryła znaczną część tej sumy (w wyniku dobrej woli firmy – jak brzmiało uzasadnienie na fakturze).
9. Hasselblad
Głównie kojarzymy tę markę z fotografią studyjną i właściwie nie ma w tym błędu. Obecnie w sprzedaży (poza używanymi obiektami westchnień z dawnych lat) mamy modele średnioformatowe X1D II 50C I X2D. Są to aparaty oferujące rozdzielczość 50 i 100 mpx.
Gdyby nie seria GFX w Fujifilm byłyby poza wszelką konkurencją. Głównie ze względu na bogatą linię szkieł zdolnych obsłużyć tak duże rozdzielczości matrycy. Hasselblad to aparaty, które stosuje się przy bardziej statycznych zdjęciach, w których ponad prędkość rejestracji przedkłada się realistyczne odwzorowanie kolorów. W przeciwieństwie do serii GFX nie mogą poszczycić się szybkim układem AF co niestety lekko odstrasza wielu potencjalnych kupców.
Mówi się też Hasselblad X2D dzieli tę samą matrycę z Fujifilm GFX 100 II więc to też powód, dla którego inwestycja w droższy sprzęt nie jest całkiem racjonalna. Choć gdy wydajemy tyle na aparat kto by się zastanawiał nad racjonalnością?
Podsumowanie
Rynek aparatów fotograficznych jest dynamiczny, a producenci stale konkurują, wprowadzając innowacje i udoskonalając swoje produkty.
Canon, Nikon, Sony, Fujifilm, Panasonic i OM System to tylko kilku z głównych graczy na tym polu, oferujący szeroką gamę aparatów, które spełniają różnorodne potrzeby fotografów z praktycznie każdej specjalizacji.
Wybór najlepszego (dla nas) aparatu zawsze powinien zostać poprzedzony uprzednim badaniem tego jakie opcje rozwoju będziemy mieli po zakupie. Może się zatem okazać, że przy całej atrakcyjności canonowskiego Rf nie będzie to najlepszy wybór dla kogoś kto szuka obfitej selekcji obiektywów produkowanych przez firmy trzecie…
W przypadku innych producentów powody za lub przeciw mogą być najrozmaitsze. W poradniku zakupowym przedstawię najlepsze (moim zdaniem) argumenty za konkretnymi modelami dla danych specjalizacji fotograficznych.