Obiektyw do fotografowania w kościele
Pytanie:
Mam Canona Eos R i do niego Sigmę 30 mm f/1.4 , zastanawiam się nad dokupieniem ogniskowej 50 mm.
Myślałam o 50 mm f /1.2, ale nie wiem jak działa z bezlusterkowcem, jest droga i kusi mnie tańsza natywna wersja 50 RF 1.8. Co by mi pan doradził?
Obawiam się, że problem może być bardziej skomplikowany. Już tłumaczę. Nie podałaś pełnej nazwy obiektywu, ale domyślam się, że używasz Sigmy 30 mm f/1.4 DC HSM z mocowaniem EF Canona. Potem przez przejściówkę Eos EF to RF podłączasz ten obiektyw pod Canona R…
Nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby był to obiektyw przeznaczony pod pełną klatkę. Samo mocowanie pasuje, ale Sigma 30 mm f/1.4 DC HSM ma pole obrazu dostosowane pod matrycę typu APS-c.
Szczegóły różnic między wielkościami matryc i ich wpływu na “zachowanie” obiektywów znajdziesz tutaj. Poza tym adapter nie zmienia ogniskowej ani nie powiększa pola obrazu obiektywu więc podłączając to konkretne szkło pod pełnoklatkowego Canona R otrzymujesz wycinek obrazu z matrycy odpowiadający mniej więcej kątowi widzenia ogniskowej 50 mm.
W lustrzankach było to łatwiej zauważyć, podłączając obiektyw pod EF-s w pełnoklatkowych lustrzankach widać winietę. Bezlusterkowce wycinają fragment obrazu stwarzając wrażenie, że wszystko jest ok.
Kupując obiektyw pod pełną klatkę, o który pytasz: 50 mm f/1.2 EF L otrzymasz bardzo podobny kąt widzenia i praktycznie identyczną jasność. Tym razem nie będę rozwijał tego wątku, ale różnica między f/1.2 a f/1.4 nie jest w większości zastosowań nawet zauważalna.
Samo działanie obiektywu systemowego (czyli takiego, który Canon wyprodukował z myślą o swoich aparatach – w tym wypadku lustrzankach) po podpięciu do bezlusterkowca będzie bezproblemowe.
Testowałem takie rozwiązanie wiele razy i nie zauważyłem problemów. Choć trzeba zwrócić uwagę na kwestię głośności pracy, obiektywy pod lustrzanki pracują o wiele głośniej niż ich odpowiedniki zaprojektowane pod bezlusterkowce. W przypadku fotografii nie jest to problem, gorzej z filowaniem.
Słyszałem też o problemie związanym z przeciążeniem silnika AF – nie jest on dostosowany do trybu pracy jaki mamy w związku z ciągłym ostrzeniem na bezlusterkowcach. W lustrzankach był już co prawda tryb Servo, ale nie działał tak jak w bezlustrach – praktycznie non stop. Sygnalizuję tu tylko możliwość wystąpienia problemu, ale z informacji od innych fotografów wiem że to raczej rzadki przypadek.
Stąd najbezpieczniejsze i najbardziej przyszłościowe jest inwestowanie w obiektywy projektowane pod konkretny system. Typu RF pod serię aparatów R Canona. Niestety firmy typu Sigma nie mają w tej chwili otwartych drzwi by produkować obiektywy pod mocowanie RF (chodzi o “tajemnice” AF – ale to osobny temat). Dlatego opcja z tanim RF 50 mm f/1.8 brzmi jak rozsądny pomysł dla wersji budżetowej.
Pamiętaj tylko, że pięćdziesiątki f.18 to tak zwany “plastik fantastik” i trzeba obchodzić się z nimi bardzo ostrożnie. Nie lubią roztrzepanych fotografów, łatwo je uszkodzić. Wolniej ostrzą, ale rysują całkiem przyzwoicie i mają rewelacyjną cenę.
Podsumowując. Masz adapter EOS EF to RF więc wnioskuję, że jesteś otwarta na obiektywy EF. Spróbuj może obiektywu 50 mm f/1.4 EF – u mnie wygrywał często z 50 mm f/1.2 EF L. Może nie przy portretach czy sesji, ale w reportażu. Sprzedałbym też Sigmę 30 mm f/1.4 DC HSM i zaopatrzyłbym się w coś szerszego typu Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM lub Canon EF 35 f/1.4 L (w pierwszej wersji, ale z drugiej ręki) lub zwyczajnie RF 35 mm f/1.8.