Gdym dziś miał zacząć swoją przygodę z fotografią to Nikon Z5 byłby jednym z aparatów, nad którymi musiałbym się poważnie zastanowić. Pełna klatka w cenie aparatu z matrycą APS-C. Nie bez przyczyny właśnie ten aparat znalazł się na liście polecanych aparatów dla początkujących.
Swoją drogą jest to kolejny bezlusterkowiec ze stajni Nikona (po modelu Nikon Z6), który zaskakuje na plus.
Właściwie od samego początku ponieważ Fotoforma przysłała mi go w pancernej walizce, wyłożonej miękką gąbką. Nikon Z5 został w ten sposób potraktowany z należną sobie rewerencją, ale ten przykład pokazuje jak wielkie znaczenie dla postrzegania produktu ma opakowanie. Warto się tego uczyć, wszak w pracy fotografa i jego oddziaływaniu na wrażenia klientów jest bardzo podobnie.
Wracając jednak do samego aparatu. Podobno ma to być konkurent dla Canona RP i faktycznie gdy porównujemy oba te aparaty to wyglądają bardzo podobnie: matryca o rozdzielczości 24 milionów pikseli (w Nikonie Z5) przy 26 milionowym sensorze u Canona plus masa innych szczegółów obu aparatów, które wyglądają bardzo podobnie. Poza stabilizacją matrycy (znajduje się tylko w Nikonie) oraz większą ilością punktów AF (w Canonie). (Porównanie innych modeli Canona i Nikona znajdziesz tutaj).
Tym jeszcze różni oba aparaty (poza datą premiery – Canon wyszedł prawie półtora roku wcześniej) jest cena. Nikon z5 kosztuje obecnie około 5,5 tysiąca, gdy Canona RP dostaniemy za 5 tysięcy.
Wiem, że Canon RP cieszy się powodzeniem wśród fotografów wykorzystujących aparat do zarobkowania (mimo, że nawet producent reklamuje go jako sprzęt dla zaawansowanych amatorów).
Myślę, że w podobny sposób może być wykorzystywany Nikon Z5. Na korzyść tego drugiego przemawiają dwa sloty na kartę pamięci co w ostatnich latach stało się niemal obsesyjnym życzeniem profesjonalistów. Przypomnę, że takiego luksusu nie ma nawet adresowany do profesjonalistów Canon R.
Mały rozmiar to w przypadku Z5 bardziej zaleta niż wada. Dzięki swojej wielkości zachęca do codziennego użytku.
Minusem jest brak zastosowania technologii BSI w matrycy, przez co aparat nieco gorzej radzi sobie w trudnych sytuacjach oświetleniowych. Dlatego nie polecałbym go fotografom pejzażowym, dla których ważny jest każdy detal, zarówno w słońcu jak i w cieniu.
Podczas testu używałem go z obiektywem 24-50 f/4-6.3, który jak na obiektyw kitowy radził sobie dość dobrze. Kupując zwróciłbym jednak uwagę na oferty z innym obiektywem. Tym bardziej, że gama szkieł z serii Z Nikona będzie się konsekwentnie powiększać.
Nikon Z5 to chyba najmniej sprawiedliwie potraktowany aparat na rynku. Zdecydowanie za mało się o nim mówi jak na jego możliwości, ale dla kogoś kto szuka aparatu na start, zapasowego body lub sprzętu do codziennego / rodzinnego użytku – jest to z pewnością jedna z ciekawszych opcji.
Panie Jacku,
a jak wypada porównanie Nikona Z5 z Z50? Porównania i recenzje jakie udało mi się znaleźć w Internecie pokazują niewielkie różnice, a nawet jedno z porównań jako lepszego wskazuje Z50. Aktualna różnica w cenie samego body to niecałe 2000 zł (Z5 można kupić za około 5500 zł, natomiast Z50 już za 3600 zł). A jeżeli chodzi o obiektyw „na start” do zdjęć rodzinnych to czy lepszym wyborem będzie 50mm f1.8 czy 85mm f1.4 (ponieważ ten większy jest prawie połowę tańszy?
Szkoda, że nikon jest w tyle peletonu z bezlusterkowcami. Wciąż używam lustrzanki do zdjęć produktowych, ale czasami robię reportaż czy inne fotografie i by się przydało bezlustro, ale… Chyba może warto jeszcze z zakupem zaczekać na lepsze czasy dla tego producenta 🙂
Chyba, że zainteresujesz się modelem Nikon Z6 II – ten moim zdaniem odrobił lekcję 🙂
Korzystam z Z5 jako jednego z dwóch body podczas reportaży ślubnych i bardzo sobie cenię ten aparat.
Przy skorzystaniu z adaptera FTZ jest możliwość wykorzystania posiadanej już szklarni chociaż na dedykowanych obiektywach wszystko działa zdecydowanie lepiej i szybciej.
Jedyny mankament to praca podczas wesela, gdy w sali jest ciemno i/lub są mocne światła DJa. Wtedy AF jest zdecydowanie wolniejszy i dlatego na ten czas przesiadam się na lustrzanki.
Mimo to uważam, że to świetne body i stosunek jakość/cena jak najbardziej zachęca!
Zgadzam się z Tobą Piotrze, AF to rzeczywiście jeszcze jest dla Nikona pole do poprawy. Sony długi czas miażdżyło konkurencję, Canon jakoś zdołał się podnieść z kolan i w R5 oraz R6 mamy już rewelacyjny AF, czas na Nikona bo szkoda byłoby żeby taka legenda odeszła w zapomnienie.
Sam zastanawiam się nad Z5 do reportaży ślubnych. Cenna informacja o AF. Jakie lustrzanki radzą sobie lepiej?
D750 jest bardziej pewny nie mówiąc o D4 i nowszych. Wiem bo mam Z5 i D750 i miałem też okazję kilka razy fotografować obydwoma w czasie zabawy weselnej.