Fotografia: 6 sposobów na rozwój kreatywności
Nawet jeśli wydaje ci się, że dopiero zacząłeś to i tak przeczytaj ten tekst do końca. Lata szybko lecą i sam kończę właśnie 9 rok zabawy w profesjonalnego fotografa.
Teraz widzę wszystko jaśniej niż kilka lat temu.
Chodzi o fotografowanie w kółko tych samych tematów. Żonglując między fotografią ślubną i rodzinną nie ma opcji by zlecenia nie były do siebie podobne.
Pytanie: jak w takich warunkach utrzymać wysoki stopień kreatywności?
Postaw na poznanie klientów
Mam nadzieję, że wiesz kim są twoi klienci. Nie traktujesz kolejnych ślubów na zasadzie: ślub 11, 12, 13, 14 w sezonie…
Idziesz spotkać się z konkretnymi ludźmi i kiedy okażesz ze swojej strony odrobinę zainteresowania to łatwiej stworzysz coś wartościowego.
Niby banał, ale zastanów się: ile sesji rodzinnych zrobiłeś już nie wiedząc czym zajmują się twoi modele? Zdaję sobie sprawę, że nie masz mentalności kandydata na burmistrza w prowincjonalnym miasteczku, który z każdym nawiązuje przyjaźń (licząc w przyszłości na głos).
Chodzi jedynie o twoje nastawienie do ludzi. Im więcej dziecięcej ciekawości wykażesz tym lepiej.
Kreatywność w fotografii nie bierze się z niczego. To wynik dobrego poznania rzemiosła i znajomości tematu (ludzi), który mamy sfotografować.
W grę wchodzi także odpowiedni stopień motywacji – a ta zależy od tego dla kogo wykonujemy dane zlecenie. Ja motywuję się o wiele mocniej gdy fotografuję dla osób, które znam.
f/8
Pamiętam rozmowę z fotografem od wnętrz. Zapytałem go o to jak wygląda jego praca.
– Wchodzę, ustawiam lampy, przysłona f/8 i jadę z tematem…
Widzę (oczyma wyobraźni) lekki uśmieszek. Masz rację! Praca ciągle na jednej przysłonie nie jest zbyt kreatywna. A czy czasem u ciebie (obiektyw) nie zaciął się na jednej wartości przysłony? Na przykład f/1.8 lub chodzi w zakresie między f/1.4 a f/4?
Jeśli tak to najwyższy czas wyjść poza ten przedział. Nie na zleceniu, ale w trakcie spaceru. Na imprezie rodzinnej, etc.
Postaraj się zrobić zdjęcia inaczej niż zwykle robisz to dla swoich klientów. Być może odkryjesz, że fotografia jest trochę jak szachy – ma nieskończenie wiele różnych kombinacji.
Zerknij na swoje pierwsze zdjęcia
Spokojnie, nie pragnę byś najadł się wstydu lub wyśmiewał pierwsze nieudane próby.
Myślę raczej o powrocie do pierwszych fascynacji fotografią. Jeśli włóczyłeś się godzinami po parkach fotografując kolorowe liście to wróć na moment do tego zajęcia. Weź aparat i daj sobie takie samo zadanie jak kiedyś.
Jeśli fotografowałeś zawody sportowe i uwielbiałeś to robić to wróć do tego. Nawet jeśli zrezygnowałeś z nich przez brak zarobków.
Mówimy teraz o kreatywności fotografa, wyjścia na mecz potraktuj jako inwestycję w siebie a nie coś w rodzaju niewolnictwa (czytaj: pracy bez wynagrodzenia).
Krótko pisząc: wróć do tego co fascynowało Cię w pierwszych latach fotografowania.
Neguj poprzednie zlecenia
Fotografujesz kolejną imprezę w tym samym miejscu? Zacznij od przypomnienia sobie własnych ujęć. To będą twoje zakazane klatki.
Nie możesz ich powtórzyć. Przypomnij sobie co myślałeś fotografując w danym miejscu poprzednim razem i zrób cokolwiek chcesz, ale inaczej. Będziesz zdziwiony rezultatem swojej pracy.
Ucz się od dzieci
Masz dzieci? Może znasz jakieś lub spotykasz je na sesjach? Pożycz, któremuś z nich aparat (najlepiej jakąś tanią i niezniszczalną “małpkę”). Niech zrobi zdjęcia.
Przyjrzyj się uważnie temu co i w jaki sposób powstaje. To nic, że na pierwszy rzut oka nic nie zrozumiesz. Umiejętność tworzenia zdjęć nieoczywistych to trudna sztuka.
Dzieciom przychodzi z łatwością. Dzięki takim nauczycielom możesz odkryć w sobie dziecięcą radość fotografowania i nieograniczony potencjał kreatywności.
Nie czytaj bzdur
Chciałoby się krzyknąć: rozwijaj wyobraźnię!
Gdy tymczasem wszyscy wciąż czytamy tylko pozycje marketingowe i biznesowe, w których znajduje się jedno i to samo. Tyle, że inaczej opisane.
Miałem taki okres w życiu, że czytanie powieści lub książek historycznych uważałem za stratę czasu.
Myślałem, że w tym samym czasie inni fotografowie przeczytają kilka pozycji biznesowych i ich firmy rozwiną się szybciej niż moja.
Nic bardziej mylnego. Na ogół w poradnikach przeplatają się te same idee. Gdy czytam książki pozornie nie związane z moim zawodem to obserwuję u siebie wzrost liczby pomysłów i większą ochotę do pracy.
Zwyczajnie: umysł nie jest zmęczony atakowaniem go ciągle jednym i tym samym tematem. Uszlachetniaj swoją wyobraźnię czytaniem!
Podsumowanie:
Wypalenie to najgorsza z przygód jakie mogą pojawić się w życiu fotografa. Zdarza się ponieważ mamy pracę, która nieustannie wymaga od nas kreatywnego podejścia.
Nowe pomysły na sesje czy ujęcia to spore obciążenie dla psychiki. To nie jest wcale takie łatwe zadanie, dlatego jeśli myślisz nad inwestycjami w firmę fotograficzną to zacznij od rozwoju kreatywności.