Jak ćwiczyć fotografię? [7 łatwych kroków]
Wiem, że fotografię należy ćwiczyć, ale za każdym razem gdy w przypływie ambicji postanawiam sobie, że będę lepszym fotografem kończy się… na samym postanowieniu.
Żelazne rady, o tym by zawsze i wszędzie, nosić ze sobą aparat, są super. Tyle, że takie coś nie jest możliwe. Przynajmniej w mojej sytuacji.
W idealnym świecie mam dwie dodatkowe ręce, które obsługują aparat gdy tymczasem ręce z oryginalnego zestawu, w które zostałem wyposażony obsługują życzenia trójki dzieci (zwykle wszystkie trzy potrzebują czegoś w jednym momencie).
Sprawa podnoszenia umiejętności fotograficznych musiała doczekać się zatem usystematyzowania.
Niektórzy mawiają, że lepszy zły plan od żadnego. Chciałbym zatem podzielić się z tobą moim – być może złym – planem.
Nie osiągniesz perfekcji wprowadzając te kilka rad, ale jeśli czytałeś Fotografię ślubną od A do Z to znasz metodę “pompek na wannie”. Jest to opcja by napompować mięśnie niejako “przy okazji” i właśnie teraz nastał czas by “przy okazji” stać się fotograficznym koksem – bez poświęcania całych dni na machanie aparatem.
Postaraj się zapamiętać wszystkie punkty i myśl o nich szczególnie w momencie fotografowania.
1. Kąt patrzenia – pomyśl chwilę zanim zrobisz zdjęcie.
Czasem wystarczy 10 sekund. Zastanów się czy dany kadr jest najlepszym wyborem. Najczęściej jesteśmy zbyt leniwi by poszukać innej perspektywy. Wydaje nam się, że skoro jesteśmy profesjonalnymi fotografami to wybieramy najlepszy kadr wprost instynktownie.
Jeśli mi nie wierzysz to postaraj się przez jakiś czas robić zdjęcia w trzech próbach. Na wprost, z lewej i z prawej (patrząc od głównego tematu zdjęcia). Potem przeanalizuj swoje zdjęcia w przeglądarce zdjęć. Oblicz sobie jaki procent wyselekcjonowanych zdjęć stanowią pierwsze próby złapania idealnego kadru.
2. Używaj przeszkadzajek, ale z głową.
Fotografowanie przez coś, a mam tu na myśli różne „przeszkadzajki” są bardzo modnym dodatkiem zdjęć.
W nieciekawych miejscach wystarczy przysłonić nieco część kadru i już robi się o jeden wymiar więcej na zdjęciu. Wszystko fajnie, ale przeszkadzajka musi mieć sens.
Ostatnio wyświetliła mi się reklama na Facebooku, której autor zapraszał do oglądania swojej galerii. Przyznam, że chętnie oglądam zdjęcia więc zerknąłem na foty gościa. Nie był to jakiś pierwszy lepszy fotograf bo miał ze 40 tysięcy fanów – dlatego zdjęcia, na których 30 % kadru zajmowała biała, rozmazana plama trochę mnie zaskoczyły.
Domyśliłem się, że był to kawałek parasola. Rozumiem jaki plan miał ten fotograf, ale wykonanie było średnie. Dalsze foty były podobnym rozczarowaniem.
Zatem: przeszkadzajki tak, ale z głową. Czasem, chcąc ukryć szczegóły można podejść bliżej – im bliżej fotografowanego przedmiotu tym płytsza głębia ostrości lub ewentualnie naświetlić swój kadr tylko na światła (resztę ukrywając w cieniu) i już zdjęcie robi się ciekawsze…
Taka przeszkadzajka, której nijak nie można uzasadnić na zdjęciu to ta sama ranga profesjonalizmu co zdjęcie z kawałkiem palca na obiektywie (też widziałeś takie zdjęcia na OLX?)
3. Fotografuj odwrotnie…
Oczywistym jest, że każdy fotograf myśli o sobie w samych superlatywach. Szczególnie gdy porównuje się do fotoamatorów.
Tylko, że ten swój wielki profesjonalizm najlepiej potwierdzić dobrymi zdjęciami. A przynajmniej tym by różniły się od zdjęć wykonanych przez amatorów.
Mała podpowiedź: zamiast śmiać się z innych osób z aparatem patrz na to jak i co fotografują.
Zwróć uwagę na turystów, patrz na gości weselnych, patrz na ludzi z telefonami…
Co jest typowym spojrzeniem a co będzie czymś totalnie odwrotnym podczas wybierania tematu zdjęcia czy komponowaniu obrazu? Obojętne czy fotografujesz na wakacjach lub jesteś w sytuacji formalnej – zawsze znajdzie się w pobliżu jakiś miłośnik fotografowania. Postaraj się wówczas sfotografować daną sytuację w odwrotny sposób niż ta osoba.
4. Myśl o świetle
Cały czas. Nawet jak nie fotografujesz… robisz coś w domu, albo podróżujesz samochodem. Zwracaj uwagę na to jak rozkłada się światło. Mówi się, że jak nie ma światła to zdjęcie nie wyjdzie takie jak być powinno, ale przecież zawsze jest jakieś światło.
Problemem jest raczej niezrozumienie światła niż jego brak. Zresztą światło zawsze można wykreować. Tylko, że najpierw trzeba stać się obsesjonatem tego tematu.
Nie zamykaj się na jeden typ oświetlenia, lub jeden sposób jego wykorzystania. Zwłaszcza przy świetle dziennym jest tego sporo. Ostre światło rysuje inaczej niż łagodne promienie przed zachodem słońca. Refleksy dają odmienny efekt niż światło bezpośrednio padające na nasz obiekt.
Eksperymentuj z aparatem w samo południe i podczas złotej godziny.
Im więcej różnych sytuacji oświetleniowych przetestujesz podczas prywatnych studiów nad światłem lub przemyślisz w głowie tym łatwiej będzie ci podczas profesjonalnych zleceń.
5. Ćwiczenie spostrzegawczości.
Profesjonalny fotograf widzi więcej. Zastanów się wieczorem jakie potencjalne sytuacje zdjęciowe widziałeś podczas całego dnia. Jakie detale zauważyłeś? Co zmieniło się w twoim najbliższym otoczeniu.
Teraz zamknij oczy i spróbuj odtworzyć w pamięci to co masz na biurku. Czy faktycznie jako fotograf jesteś spostrzegawczą osobą? Jeśli masz z tym problem to ćwicz uważne patrzenie. Ono bardzo pomaga.
Czasem arcyciekawe sytuacje trzeba wyłuskać w zgiełku innych – mniej ważnych. Praktykowanie uważnego patrzenia będzie twoim atutem.
6. Powtórzenia
Szukaj par, figur geometrycznych, kolorów. Zwracaj uwagę na skrajne przeciwieństwa… Wszystko to co powtarza się na zdjęciu jest ciekawe dla oka. Wyobraź sobie zdjęcie, na którym są trzy osoby. Jedna trzyma żółty balon, druga ma żółte spodnie a trzecia żółty kapelusz.
Oko widza wędruje pomiędzy tymi trzema żółtymi plamami. Oglądający odczuwa przyjemność. Podobnie, gdy dajesz mu do oglądania różne elementy. Mózg oglądającego może zidentyfikować je jako coś znajomego.
Dla przykładu: promień słoneczny pada w sposób, który przypomina trójkąt. Na zdjęciu masz jeszcze kwadratowe okno, z którego wychyla się głowa uwieńczona pstrokatym sombrero.
Szukaj pasujących do siebie detali a zdjęcia z pewnością na tym zyskają.
7. Odrzuć strach przed fotografowaniem
Uwierz, że każdy może go odczuwać. To nie jest tylko twoja przypadłość. Każdy może odczuwać lęk przed fotografowaniem nieznajomych. Robienie zdjęć w sytuacjach, które uznajemy za wyjątkowe nikogo nie dziwi, ale przecież nawet w takich momentach łatwo o blokadę.
W duetach fotografów ślubnych zdarzają się przecież osoby, które nigdy nie odegrały roli pierwszego fotografa podczas ceremonii.
Niezależnie od tego jaki lęk w tobie siedzi – musisz go pokonać – jeśli zależy ci na jak najlepszych zdjęciach.
Jeśli stresuje cię fotografowanie nieznajomych na ulicy to może przełącz się na widok Live View. Aparat umieszczony z dala od oka sprawia wrażenie mniej drapieżnego.
Na sam koniec:
Mam nadzieję, że masz w tej chwili trochę więcej energii by chwycić aparat, który jak mniemam leży obok komputera na twoim biurku.
Stara jak świat porada mówi, że mistrzem staje się poprzez praktykę. Od czytania blogów fotograficznych jeszcze nikt nie stał się świetnym fotografem więc teraz zamknij komputer i idź działać.