iPhone 12 PRO – lepszy niż tradycyjny aparat?
Sporadycznie zdarza mi się korzystać z różnych haślarskich sztuczek w tytułach filmów, zwykle uchodzi mi to na sucho. Jednak za sugestię “lepszości” iPhone’a od tradycyjnego aparatu dostało mi się od niektórych widzów na YouTube.
Nie wiem czy zupełnie słusznie bo przecież to co pokazują producenci smartfonów, ostatnimi laty, stawia tradycyjne firmy foto w dość kłopotliwym świetle.
Oto bowiem największe ulepszenia techniczne pojawiają się na polu fotografii obliczeniowej (inna nazwa fotografii smartfonowej), obserwujemy tam najbardziej dynamiczne zmiany. Gdy w świecie tradycyjnej fotografii mamy od kilku sezonów lekką stagnację.
Właśnie ta sytuacja zachęciła mnie do rozpoczęcia nowego cyklu na blogu, w którym dzięki uprzejmości sklepu X-KOM zajmę się aparatami ukrytymi w smartfonach.
Na pierwszy ogień pójdzie iPhone 12 PRO wyposażony w trzy aparaty:
- ultraszerokokątny o jasności f/2.4
- szerokokątny f/1.6
- teleobiektyw f/2
Dla większości użytkowników iPhone 12 PRO łatwiejszym rozróżnieniem tych aparatów będzie posortowanie ich według zoomu. A więc 0,5x / 1x / 2x. Tak zresztą wyglądają opcje w aplikacji zdjęciowej iPhone.
Działanie aparatu opartego na sztucznej inteligencji opisałem w filmie: “Prawda o aparacie w smartfonie”, więc nie będę w tym wpisie szczegółowo analizował wszystkich tricków jakie dzieją podczas fotografowania – zainteresowanych odsyłam do materiału na YouTube…
Tu dodam tylko, że aparat w iPhone 12 PRO wyposażono w możliwość wykonywania aż 500 korekt na sekundę – wyobrażacie sobie retuszera pracującego nad zdjęciem w tak szybkim tempie?
Tryb portretowy w iPhone 12 PRO
Weźmy jako przykład tryb portretowy. iPhone 12 PRO korzysta w nim z dwóch aparatów (1x oraz 2x) łącząc obraz pochodzący z kilku ujęć wykonywanych w czasie rzeczywistym (przez oba aparaty).
Potem dzięki serii operacji, które w Photoshopie nazwalibyśmy pracą na warstwach i maskach otrzymujemy zdjęcie z rozmytym tłem i łagodnym przejściem między portretowaną osobą a tym co znajduje się w tle.
Dla profesjonalnych fotografów nadal jest to trochę naciągany efekt, ale osobiście w 12 PRO zauważam już spory postęp w stosunku do tego co mogliśmy uzyskać w poprzednich generacjach iPhone’ów w ramach trybu portretowego. Jako ciekawostkę wspomnę tylko, że w Samsungu S21 Ultra tryb portretowy przypomina raczej efekt z Lensbaby niż to co uzyskalibyśmy tradycyjnym obiektywem dedykowanym pod portret. Zatem iPhone broni się tu w znakomity sposób.
Aplikacja do obróbki w iPhone12 PRO
Sprawa, na którą warto zwrócić uwagę to bardzo czytelna i efektywna aplikacja do poprawiania zdjęć w telefonie. Przy iPhone 12 PRO nie czułem potrzeby instalowania zewnętrznych aplikacji do obróbki zdjęć. To dobry trend, który zauważyłem już także w Samsungach (o tym innym razem).
W apple’owskim edytorze zdjęć w szybki sposób możemy poprawić jakość naszych zdjęć wchodząc w edycję – bez konieczności opuszczania galerii, co znacznie ułatwia sprawę gdy chcemy wyedytować większą ilość zdjęć.
Warto dodać, że iPhone 12 PRO ma możliwość zapisu zdjęcia w formacie RAW. Choć nie jest to żadna nowość na rynku aparatów smartfonowych to jednak nadal nie każdy telefon może poszczycić się taką opcją.
Doświadczonym fotografom nie trzeba tego w żaden sposób tłumaczyć, ale reszcie zdradzę tylko, że korzystając z zapisu w RAW już na starcie stawiamy się w lepszej pozycji. Zdjęcie zawiera dzięki temu większą ilość danych, co poprawia jego ogólną jakość i ułatwia nam proces obróbki.
iPhone 12 PRO, noktowizor do zdjęć nocnych?
Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział mi, że będę mógł robić zdjęcia nocne bez statywu (na czasie naświetlania przekraczającym 3 sekundy), pewnie uznałbym że będzie się to wiązać z jakąś wyjątkowo zaawansowaną stabilizacją matrycy i obiektywu.
W przypadku trybu nocnego w iPhone jest jednak nieco inaczej.
Aparat wykonuje serię krótkich i dłuższych (czas naświetlania) ujęć. Następnie łączy je w jedno zdjęcie, biorąc najlepiej zarejestrowane detale z jasnych partii i z cieni. Superkomputer (chip A14 BIONIC – obliczający do 11 bilionów operacji na sekundę) ukryty w smartfonie wybiera sobie to co najlepsze z każdego ujęcia i tworzy nam zdjęcie nocne jakiego nie udałoby się zarejestrować tradycyjnym aparatem bez użycia statywu.
Jedyne czego brakuje mi w trybie nocnym to opcjonalny wybór tego czy chcę by światła na zdjęciu były zamrożone lub rozmyte.
Ufam, że w kolejnych wersjach tego trybu doczekamy się takiej możliwości. Tym bardziej, że iPhone ma już taką opcję – gdy robimy zdjęcie w trybie “live”. Wystarczy wejść w galerię zdjęć i po przesunięciu palcem do góry (po zdjęciu zrobionym w “live”) otwiera się opcja “efekty” z której wystarczy wybrać “długa ekspozycja”).
Szybkie ustawianie ostrości w iPhone 12 PRO
Ciekawostką dla fotografa jest nowy tryb ustawiania ostrości. Po detekcji kontrastu i fazy, wchodzimy w nową rzeczywistość, w której ostrość ustawiana jest dzięki skanerowi głębi – LIDAR. Ciekawe czy doczekamy się takiego rozwiązania w tradycyjnych aparatach? Moim zdaniem byłoby to bardzo ciekawe, LIDAR umożliwia bardzo szybkie ustawienie ostrości w słabo oświetlonych sytuacjach. Tu nie ma opcji by obiektyw zrobił “ziuuut, ziuuut… kszszszt” i nie ustawił ostrości.
Mała matryca i rozdzielczość w aparacie iPhone 12 PRO – czy to problem?
Konkurencja na rynku smartfonów jest ogromna i co rusz słyszymy o tym, że aparaty fotograficzne ukryte w smartfonach mają rozdzielczość matrycy przekraczającą 100 milionów pikseli. iPhone 12 PRO ma aparaty z 12 MP rozdzielczością…
Jeśli wyniszczająca wojna na megapiksele wiąże się także z powiększeniem fizycznego rozmiaru matrycy to ok, ma to jakiś sens. Gdy jednak mówimy o podobnych (rozmiarowo) matrycach, w których upycha się większą ilość pikseli to moim zdaniem szkoda się tym emocjonować.
Więc jeśli mówimy o różnicy między iPhone 12 PRO z matrycą aparatu rzędu 1/ 2.25” a Samsungiem S21 Ultra, w którym znajdujemy matrycę 1/ 1.33” to oczywiście mamy podstawy do stawiania na ten drugi aparat.
Jednakże warto zauważyć, że pojedynczy piksel w z aparatu w iPhone 12 PRO ma wielkość 1,7 mikrometra (μm). W Samsungu S21 Ultra zaś 0,8 μm. Który piksel jest zatem bardziej światłoczuły?
Każdy się domyśli, więc dopowiem tylko że większa matryca niesie za sobą korzyści w postaci większej szczegółowości zdjęć a także szereg innych korzyści dotyczących właściwości obiektywu, o których wspominałem w filmie “Prawda o obiektywach w smartfonie”.
Zatem wnioski są proste: dla użytkowników Apple iPhone 12 PRO to przełom, w kwestii aparatu (ma się rozumieć). Co do reszty smartfonowych fotografów – tu nie jestem pewien. Z tego tytułu cieszę się już na testy kolejnych fotograficznych smartfonów!