Fuji XT-1 dlaczego kupiłem w 2023?
Wraca moda na aparaty retro. Nawet nie te wyglądające jak aparaty z poprzedniej epoki lecz będące w rzeczy samej jej reprezentantami. Umówmy się: aparat z 2014 przy dzisiejszych modelach bezlusterkowców to ktoś w rodzaju ubogiego krewnego.
Tyle tylko, że pewne braki mogą działać w tym wypadku jako coś atrakcyjnego. Moim zdaniem jest w tych “cyfrowych klasykach” jakaś magia, która przyciąga uwagę. Stąd cieszyłem się gdy w komisie Fotoformy udało mi się upolować Fujifilm XT-1 w bardzo przyzwoitej cenie.
Pisałem niedawno o modzie na serię Fujifilm X100 i konsekwencjach związanych cenami. Szczęśliwie z serią XT jest nieco inaczej, przynajmniej w kwestii pierwszego z serii, którą w tej chwili koronuje Fujifilm XT-5.
Nie wiem skąd się to bierze, ale najwyraźniej stylizacja aparatu na lustrzankę (przypomnijmy, że wizjer w XT umieszczono na osi obiektywu a nie z boku na wzór dalmierzy) skutkuje mniejszym ciśnieniem na rynku wtórnym.
Całkiem możliwe, że znajdujemy się też obecnie w epoce między przypomnieniem XT-1 przez jednego czy drugiego wielkiego youtubera. W każdym razie jest to aparat, na który warto zwrócić uwagę w poszukiwaniach niesztampowego aparatu w normalnej cenie.
Jeśli odwiedzacie Niezłe Aparaty to zapewne spotkaliście się z koncepcją dzielenia stajni fotograficznej na woły robocze (wszystkie te najnowsze i wszystkomające aparaty do ciężkiej pracy zleceniowej) i aparaty do radosnej twórczości po godzinach. XT1 zaliczam do tej drugiej grupy (co wcale nie skazuje go na banicję w przypadku płatnych zleceń).
Chwilowo używam go z manualnym obiektywem Nokton 35mm f/1.4 z mocowaniem Fuji X (tak, Fujifilm XT-1 ma focus peaking), ale pewnie w najbliższej przyszłości zakupię Fujinon XF 23 mm f/1.4 lub XF 23 mm f/2 R. Swoją drogą, gdyby ktoś planował opcję budżetową (aparat plus obiektyw) to zawsze można pomyśleć o serii obiektywów XC, na przykład Fujinon XC 35 mm f/2.
Zanim pojawi się pełna opowieść o Fujifilm XT-1 na kanale Niezłych, wklejam kilka argumentów, które przekonały mnie do myślenia o tym modelu.
1. Jakość obrazu: Fujifilm XT1 jest znany ze swojego sensora X-Trans CMOS II o rozdzielczości 16 megapikseli, który oferuje dobrą jakość obrazu, szczególnie w warunkach słabego oświetlenia. Warto zwrócić uwagę na brak filtra dolnoprzepustowego – wpływa na ostrość uzyskiwanego obrazu.
2. Rozwinięta linia obiektywów: Fujifilm ma szeroki wybór obiektywów, które można używać z aparatem XT1, dzięki czemu masz możliwość dostosowania go do swoich potrzeb.
3. Wyjątkowy design: XT1 posiada klasyczny wygląd aparatu z analogowym stylem, co przyciąga wielu entuzjastów fotografii. Jeśli cenisz aparaty o wyjątkowym designie, XT1 może Ci się spodobać.
4. Ceny na rynku wtórnym: W 2023 roku XT1 jest już modelem starszej generacji, co może wpłynąć na niższą cenę na rynku wtórnym – szczególnie, że nie ma chwilowo na niego takiej mody jak na serię X100.
5. Funkcje retro: Jeśli jesteś miłośnikiem fotografii retro i chcesz eksperymentować z ustawieniami manualnymi, XT1 oferuje wiele funkcji, które pozwolą Ci na pełną kontrolę nad zdjęciami bez potrzeby wchodzenia w menu – pokrętła trybów, czasu, korekcji ekspozycji itp. W opcjach aparatu znajdują się także symulacje filmu, w tym znakomity Classic Chrome.
6. Uszczelniony korpus – każdy, kto rusza w plener ze swoim aparatem doceni uszczelnienia jakich doczekał się XT-1 szczególnie w kontekście pracy wilgotnym lub zakurzonym środowisku.
7. Dobry AF: gdyby ktoś gustował w korzystaniu z szybkiego autofokusa to mam dobrą wiadomość. XT-1 ma system AF oparty o detekcję kontrastu i fazy.
8. Wizjer elektroniczny z 2,36 mln punktów co ustawia ten model w jednym rzędzie z Sony A7 (classic) i Olympusem E-M1.
PS Gdyby komuś wydawało się jeszcze, że XT-1 to taka zabawka dla niekumatych recenzentów sprzętu dodam, że (jeden z gości podcastu) Tomek Lazar zrealizował tym aparatem zdjęcia z Fashion Weeks i żadna z redakcji publikujących te materiały nie protestowała.
Jeśli masz w swojej kolekcji któryś ze starszych modeli Fuji i uważasz, że jest on godzien polecenia to proszę podziel się tą informacją w komentarzu.
2 komentarze
X-T1 jest już przestarzały, ale X-T3 jeszcze długo będzie w grze. Wiele aparatów, które dziś mają 6-7 lat będzie w użyciu póki przyciski będą działać. Sam mam Sony A9 z 2017 i jego auto focus to coś, co jest absolutne i wystarczające już na zawsze. Jedynie ma mały zakres tonalny, ale nadrabiam sobie drugim – A7RIII.
O ile aparaty z lat 2013-2016 w wielu przypadkach są ubogimi krewnymi, o tyle modele niektóre z roku 2017 czy 2018 długo będą w grze
Cześć. Na początek dziękuję za twoje filmy jakie ostatnio oglądam na YT. Z twojej inspiracji , choć na co dzień fotografuję systemem sony postanowiłem poszukać dla siebie aparatu z matrycą x trans. Wybór padł na Fuji xE1. Niestety jedną zakupioną sztukę odesłałem na drugi dzień a drugiej nie zamówiłem po sprawdzeniu pliku raw. Obie matryce miały bad lub hot piksele. W jednej było około 15, w drugiej naliczyłem 35 szt.
Jak to jest z tymi matrycami fuji? Czy w swoim xt1 masz jakieś uszkodzone pixele?
Pozdrawiam, Robert