Fotoblog? To łatwe! {Jeśli wiesz jak go prowadzić}
Zakładam, że sprawdzasz w statystykach procent powracających użytkowników jeśli nie to poszukaj zakładki “odbiorcy / przegląd” w Google Analytics.
Na potrzeby tego tekstu zakładam, że śledzisz to co się dzieje z odbiorcami swojego fotobloga i chcesz wiedzieć jak zatrzymać swoich fanów na stronie przez dłuższy czas niż dotąd oraz zachęcić do ponownych wizyt.
Każdy by chciał. WP czy inne giganty sieci wydają sporo pieniędzy na to by poznać receptę na sukces.
Również i ja, niegodny, myślałem nad tym dość intensywnie. Wydaje mi się, że znalazłem odpowiedź. Nie jest to żadna wielka tajemnica ani skomplikowany proces, ale wymaga odrobiny zaangażowania.
Efekt gwarantowany: w postaci społeczności zaangażowanych czytelników, wielbicieli twojego talentu fotograficznego, polecających i klientów. A więc warto.
Po pierwsze nie nudzić
Zwróć uwagę na to co dzieje się z wiekszością fanpage’y w sieci. Do pewnego momentu rosną w siłę, a potem ludzie nudzą się monotonną tematyką i “odlajkowują” je.
Kto normalny, śledząc fotografa ślubnego, będzie w stanie przez kilka lat (po swoim ślubie) nadal interesować się kolejnymi materiałami, w których wszystko dzieje się według tego samego schematu?
Myślisz: z normalnych ludzi pewnie nikt, ale są jeszcze wariaci – ok racja, ale kto by chciał dla nich pracować?
Zmieniaj tempo i trasę
Jeśli lubisz biegać to wiesz pewnie, że najciekawiej jest gdy zmieniasz tempo i trasę.
Tak samo jest z fotoblogiem. Jeśli wrzucasz same zdjęcia z sesji noworodkowych – w dodatku z minimalną ilością tekstu – to sprawiasz, że nawet twoja mama się znudzi i przestanie wchodzić po nową porcję tego samego.
Też lubię zamawiać schabowy z ziemniakami w restauracji, ale kiedyś trzeba wcisnąć coś innego.
Jak urozmaicić blog fotografa noworodkowego?
Przykład: napisz post o tym jak wygląda sesja noworodkowa od kuchni.
Przepleć treść zdjęciami pokazującymi kulisy. Być może uda Ci się namówić jedną lub dwie mamy żeby nagrały krótki filmik, w którym opowiadają o tym jak fotograf “opiekował” się jej dzieckiem podczas zdjęć. Umieść multimedia w treści posta.
Takie materiały to super narzędzie sprzedażowe, ale też czynnik wyróżniający twój fotoblog na tle innych – tysięcy identycznych blogów o tematyce fotograficznej.
Ostatnio mignął mi na FB post fotografa, który pisał o często spotykanych przeciwnościach, z którymi pary młode mają do czynienia w dniu ślubu.
Pomyśl nad wariacją takiego tematu. Ugryź go w sposób żartobliwy.
“Największe wpadki panny młodej jakie widziałem…” – klikniesz na taki tytuł widząc go w sieci? Jeśli nie Ty, to z pewnością setki innych zerkną na coś takiego.
Tu docieramy do kolejnego punktu.
Nie wystarczy sam pomysł na post. Trzeba go też odpowiednio nazwać. Obserwuję coraz większą ilość fotografów, którzy wykorzystują swój blog jako miejsce na content marketing, ale zapominają o tytułach przyciągających uwagę.
Przypomnij sobie ile razy widziałeś tytuł: “Wesele Kasi i Roberta”? Jeśli już publikujesz kolejną historię na blogu to nadaj jej tytuł nie pod SEO “Fotograf ślubny Gdańsk – wesele w Folwarku Dajak”, ale coś co zaintryguje czytelnika.
Dobry pomysł: warto inspirować się strukturą tytułów z brukowców.
“Wujek ukłuł się w oko widelcem, czyli wesele Kasi i Roberta” – czuję, że usiłujesz kliknąć na ten tytuł.
Zdjęcie dnia – seria postów na fotoblogu
Wiem, że wymyślanie kolejnych tematów na nowe wpisy może być problemem. Stąd przydaje się coś stałego jak na przykład seria: historia jednego zdjęcia.
Pisałem już kiedyś o tym by tworzyć wpisy blogowe oparte o analizowanie swoich ulubionych zdjęć. Nie chodzi o dane techniczne (choć i je możesz podawać), ale o historię związaną z powstaniem danej fotografii.
Co sprawia, że lubisz dane zdjęcie bardziej niż setki innych, które “wypluwa” twój aparat?
Taka seria to niekończąca się opowieść, która w dodatku nie nudzi i zachęca do ponownych odwiedzin.
Szukając pomysłów na posty korzystam czasami z generatora tytułów. Pisząc ten tekst wpisałem w generatorze słowo fotograf.
Powstał tytuł “15 najgorszych piosenek o fotografie”. Co naprowadziło mnie na fajny pomysł artykułu: “15 najlepszych piosenek jakie słyszałem podczas pierwszego tańca”.
Piszesz taki artykuł. Wymieniasz ulubione piosenki, ozdabiasz fotami z pierwszego tańca i potencjalne panny młode już wiedzą, że MUSZĄ Cię poprosić o ofertę.
Podsumowanie
Pomysłów na rozwijanie bloga fotograficznego jest bez liku. Jeśli chcesz się czymś wyróżnić w tłumie fotografów to pomyśl nad tym by poza samymi reportażami i sesjami dodać także inne formaty postów, które po prawdzie, będą też dobrym powodem by prezentować swoje zdjęcia.
2 komentarze
Ja na swoim blogu staram się przeplatać reportaże z różbymi sesjami od narzeczeńskich po rodzinne i ślubne :))
Super, w tym wypadku robi się już ciekawiej 😉