Dlaczego twój biznes fotograficzny NIE DZIAŁA? I jak to zmienić?
Wielu z nas reaguje ekscytacją na myśl o tym, że fotografując można zarabiać świetne pieniądze. Większość z przykrością stwierdza, że wcale nie jest tak różowo jak początkowo myśleli.
Pracy nad zleceniem jest cała masa a w kieszeni zostają często grosze. Co takiego robią fotografowie, którzy faktycznie osiągają sukces w swojej dziedzinie?
Romantyzm kontra praca
Wyobrażenie naszego zawodu wygląda mniej więcej w ten sposób: fotograf siedzi sobie w Starbucksie z kubkiem gorącej kawy, licząc wyskakujące ze smartfona wiadomości z propozycjami zleceń.
Wybiera te, które najbardziej mu pasują i umawia sesje w pasujących mu terminach. Szybki post na Instagramie zgarnia mu setki lajków a konto bankowe praktycznie pęka szwach od “sześciu zer”, które tam się próbują zmieścić.
A jeśli to nie prawda?
Jeśli żaden z twoich dni tak nie wygląda? Wtedy najłatwiej uciec w wymówki.
Ostatnio napisałem list do fotografa, w którym zwróciłem się do samego siebie. Tego sprzed kilku lat. Przypomniało mi się dzięki temu jak obrażony na świat siedziałem przed laptopem.
Patrzyłem się na swój nowy aparat i zaczynałem rozumieć, że wymówka odnosząca się do sprzętu nie ma prawa bytu. Podobnie jak inne możliwe wymówki.
A zamiast poszukiwania przyczyn porażki przyda się plan pozytywny.
Czyli: ciągłe doskonalenie portfolio.
Nie wystarczy, że fotografujesz na zlecenie klientów. Z tego nie zbudujesz oryginalnego portfolio, które przykują uwagę szerokiej publiczności.
{Na marginesie: pamiętasz niedawną dyskusję na grupie słuchaczy podcastu o zdjęciu życia? Część fotografów nie wie, które zdjęcie jest najlepszym jakie zrobili. Bo nie zastanawia się nad swoim portfolio!}
Już nawet nie chodzi o to, że klienci bardzo rzadko wyglądają jak Brad Pitt i Angelina Jolie. Nie każda rodzina będzie dysponować fotogenicznym domem. Przy większości zleceń fotograf nie odpowiada za wizję końcowego efektu. Nie wybiera lokalu na chrzciny czy wesele. Czasem to pary wybierają lokalizację sesji. Czasem narzucają godzinę.
Gdy masz plan na sesję i znajdujesz modeli samodzielnie to możesz zrealizować najbardziej szalony pomysł. Coś co zaskoczy Twoją publiczność. Urozmaici portfolio.
Przypatrz się temu jak wygląda twoje portfolio. Czy czasem większość zdjęć nie zlewa się w jedno? Postaw przed sobą cel wzbogacenia kolekcji zdjęć o coś czego jeszcze w nim nie ma.
Odtwórz drogę jaką szli fotografowie, których śledzisz
Jesteśmy otwartą książką, słyszałeś to już? Pewnie tak. W czasach Internetu to oczywistość. Wystarczy pomyśleć o fotografie, który twoim zdaniem osiągnął sukces. Wchodzisz na jego fanpage w sieciach społecznościowych. Wrzucasz jego stronę w Way Back Machine, wyszukujesz wywiady jakich udzielił, słuchasz podcastów, w których wystąpił. Układasz z nich jego biznesową drogę.
Krok po kroku
Przyznawał się do udziału w sporej ilości warsztatów, bywał na konferencjach fotograficznych? Rób to samo. Fotografował własne projekty? Siadaj i planuj to samo. Brał udział w targach? No to na co czekasz?
Co robią influencerzy?
Zauważ jak to działa. Zazwyczaj fotografowie, o których pisałem powyżej, mają sporą liczbę fanów na Instagramie / Facebooku.
Najcześciej uczyli się budowania społeczności od influencerów. Tych ostatnich można cenić lub nie, ale jedno potrafią robić: gromadzą wokół siebie sporą grupę ludzi.
Jak już przeprowadzisz śledztwo nad przypadkami fotografów to prześledź też historie poszczególnych influencerów. Myślisz, że obudzili się pewnego dnia i spostrzegli, że przez noc przybyło im 100 tysięcy fanów? Bez żartów!
Określ budżet
Czuję powrót optymizmu u ciebie. Pozwól, że go nieco ostudzę. Zanim zajmiesz się pracą: pomyśl nad tym jak wygląda twój firmowy budżet.
Masz go, prawda? Wiesz ile pieniędzy możesz poświęcić na reklamę w tym miesiącu? Wiesz jakie kanały przynoszą największą liczbę klientów? Próbowałeś inwestować w marketing treści? Inwestowałeś w SEO, reklamę Adwords, artykuły sponsorowane, ulotki?
Jeśli nigdy nie straciłeś pieniędzy wydając je na dowolny punkt z tej listy to nie wiesz co działa a co nie. To jeszcze rozumiem, ale nie pojmę dlaczego nie masz wyliczonego budżetu na promocję, inwestycje w sprzęt, naukę.
To nie muszą być duże kwoty. Jeśli założysz sobie, że możesz zainwestować w rozwój swojej firmy 500 złotych miesięcznie to ok. Jeśli 300 też super.
Tylko musisz wiedzieć ile tego masz!
Potem pomyśl w co najlepiej zainwestować? Sprawdzaj. A może zaczniesz odkładać co miesiąc jakąś kwotę by potem zainwestować w coś droższego? Jesteś firmą, myśl jak firma!
Gotowy na nowe wyzwania?
Mam nadzieję, że rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi? Jesteś fotografem i to jest wielki przywilej, ale by cieszyć się nim w pełni, musisz myśleć o sobie jak o firmie.
Na sam koniec (pół żartem, pół serio): wiem, że trudno połączyć w sobie cechy artysty i menadżera. Jeśli serio masz z tym problem to może poszukaj osoby, która będzie podpowiadać ci kolejne kroki? Zabrzmi to dziwnie, ale skoro tenisiści mogą mieć swoich trenerów to czemu fotograf nie może?
1 komentarz
A to nie jest tak, że 70% zysków z fotografii nie idzie w inwestowanie w sprzęt i umiejętności ? 😂 Ja co prawda jeszcze dodatkowo pracuje ale 70% zysków że zleceń od razu idzie na dodatkowy sprzęt, żeby zwiększyć możliwości ;p. Może jakiś post o tym, jak się pozbyć uzależnienia od kupowania sprzętu i wydawać go chociażby na rachunki? 😂🤔