Analiza własnych zdjęć
Zastanawiałeś się kiedy zaczyna się najszybszy rozwój? Odpowiedź nie powinna cię zaskoczyć: gdy zaczynasz analizować własne zdjęcia.
W idealnym świecie każde kolejne zdjęcie powinno być lepsze niż poprzednie. Następny ślub lepiej sfotografowany niż pierwszy czy drugi w karierze. Po kolejnej sesji rodzinnej większa liczba udanych ujęć powinna trafiać do rąk klientów.
Jednak tak nie jest i wiesz o tym.
Owszem, czasem winę za nieudany efekt ponosi nastrój w jakim aktualnie się znajdowałeś. Trudno tworzyć wspaniałe rzeczy gdy cierpisz na chandrę, gdy nie jesteś maksymalnie zmotywowany lub gdy wziąłeś na barki zbyt dużą ilość zleceń.
Każda sesja wydaje się podobna. Stoisz w miejscu – chociaż brak rozwoju to jeszcze nie koniec świata dla fotografa. O wiele gorszy jest regres. Z braku energii czy zaangażowania nie powstaje nic fajnego. Szczególnie w fotografii.
Czy masz czasem takie myśli przy selekcji zdjęć: “mogłem się bardziej postarać”?
Mam nadzieję, że nie za często, ale namawiałbym Cię do stawiania sobie większych wymagań. Przy następnym wybieraniu zdjęć do obróbki zacznij stawiać pytania:
– czy to zdjęcie mogło być lepsze?
Postęp w fotografii zaczyna się od analizy własnych fotografii. Możesz w kółko oglądać prace najlepszych fotografów, ale jeśli nie będziesz analizował wyników własnej pracy to nic z tego dobrego nie wyniknie. Tak jak byś czytał Biblię i nie zmieniał swojego zachowania na lepsze.
Lepsze kadry
Spędź więcej czasu z własnymi zdjęciami. Postaraj się je analizować pod różnymi kątami. Sprawdź czy naświetliłeś je w prawidłowy sposób, jaką kompozycję zastosowałeś (i dlaczego?). Czy rzeczywiście najlepszym wyborem był obiektyw 28 mm? Być może lepiej to samo zdjęcie wyglądałoby na innej ogniskowej?
Czy za konkretnym zdjęciem stoi jakaś idea? Bo właściwie to co chciałeś pokazać naciskając spust migawki w danym momencie? Nudziło Ci się i stwierdziłeś “a pyknę sobie zdjęcie bo w sumie od 30 minut żadnego nie robiłem…”?
Na 100 % coś spowodowało, że zechciałeś zarejestrować dany moment. Czy patrząc na zdjęcie możesz przypomnieć sobie powód, dla którego powstało? Jeśli nie, to twoi klienci tym bardziej na to nie wpadną.
Zdjęcia, które niczego nie komunikują – widzisz je na co dzień w sieci. Co ciekawe z łatwością rozpoznajesz je u innych fotografów, ale trochę trudniej zidentyfikować je we własnym portfolio.
Zatem: słowo klucz to analiza.
Najlepiej byłoby mieć kogoś, z kim mógłbyś przegadać każdą sesję i reportaż. Rozumiem, że to byłoby trudne. Dlatego zacznij od tego, że przeznaczysz przynajmniej pół godziny na zastanowienie się nad galerią, którą wysyłasz klientowi. Ok, niech będzie to nawet 10-15 minut.
U mnie największy postęp zaczął się gdy zacząłem analizować własne zdjęcia – to zdanie niech zainspiruje Cię do pracy, którą każdy fotograf MUSI wykonać. Bez tego będziesz jednym z tysięcy innych wyrobników, których nic nie wyróżnia.
Także obsługa klienta…
Przy okazji: jeśli już zaczniesz główkować nad tym co przygotowałeś dla klientów (fotograficznie) pomyśl również nad całością przebiegu danego zlecenia. Jak wyglądała (ta mityczna) obsługa klienta? Czy wszystko przebiegło idealnie, a może przekroczyłeś termin oddania zdjęć?
Podsumowanie:
Niezależnie od tego jaki aspekt swojej pracy zaczniesz analizować (choć namawiam by zacząć od samych zdjęć) to zwiększysz szanse na rozwój firmy.
Powtarzam to do znudzenia, ale: większość firm fotograficznych stoi w miejscu. Wystarczy zatem jakikolwiek ruch z Twojej strony, wysiłek włożony w naukę a już będziesz o krok przed nimi.