Nie wiem jak ty, ale ja nieustannie muszę przypominać sobie o podstawach zdrowego podejścia do biznesu fotograficznego. Podzielę się kilkoma z nich. Pomagają mi zachować właściwe proporcje w firmie i życiu.
1. Wstawaj wcześnie rano
Odkryłem tę zasadę przy pisaniu Fotografii ślubnej od A do Z. Długo nie mogłem skupić się na tworzeniu. Jakoś tak mam, że zanim wezmę się do pracy to zwykle jest milion spraw do zrobienia / sprawdzenia w Internecie.
Potem okazuje się, że właśnie wstały dzieci i ciężko zabrać się za pracę. Każdy rodzic wie o czym mówię.
Zatem jedynym wyjściem by w porannym przypływie energii i jasności umysłu zrobić coś dla swojej firmy to pobudka odpowiednio wcześnie.
Być może chodzi o jasność umysłu, może poziom energii, ale nie ma lepszego czasu dla efektywnej pracy niż poranek.
2. Odzyskaj czas żeby się edukować
Mówi się, że czas który poświęcamy na przemieszczanie się jest czasem straconym. Nic bardziej mylnego. W dobie treści “na żądanie” w bardzo łatwy sposób można ten pozornie stracony czas przemienić w chwilę zdobywania wiedzy. Słuchanie podcastów o fotografii to jedno, ale osobiście uważam że powinno się edukować w różnych dziedzinach.
Zatem: w każdej sytuacji związanej z podróżą staraj się przesłuchać choć jedną wartościową rzecz. Niech będzie to wykład, rozmowa ekspertów z interesującej dziedziny, audiobook.
Słuchanie milion razy jednej piosenki nic nie wnosi do twojego rozwoju intelektualnego. Chyba, że chcesz zostać piosenkarzem i ćwiczysz śpiewanie ze swoim ulubionym wokalistą.
3. Złap oddech od swojego biznesu (odłóż telefon)
Teraz uwaga: dla mnie jest to najtrudniejsza rada. Staram się ją stosować, ale różnie z tym wychodzi.
Prywatny biznes wiąże się z ciągłą potrzebą doglądania. Najczęściej jednak przez większą część dnia nie dzieje się w firmie nic pilnego.
Tracimy masę energii na upewnianie się, że akurat w tej chwili niepotrzebna jest nasza interwencja.
Z drugiej strony odpowiedz sobie z ręką na sercu czy zdarzyła ci się kiedyś następująca sytuacja: sprawdzasz wiadomości i znajdujesz mail od klienta, który chce więcej zdjęć lub ma inny problem… Czytasz tę wiadomość i myślisz: aha, zajmę się tym później bo teraz nie mam czasu…
Jeśli tak, to jesteś klasycznym przypadkiem osoby, która musi wprowadzić w życie pomysł z punktu numer siedem na tej liście.
4. Nie odkładaj pracy na jutro (kumulacja obowiązków przyciąga problemy)
Czasem nie udaje mi się wykonać wszystkich czynności jakie zaplanowałem na dany dzień. To sprawia, że lista zadań “na jutro” zwiększa się o kolejne punkty. Odkładanie czegokolwiek na następny dzień sprawia, że zadania przybierają na masie niczym kula śnieżna.
5. Więcej twórz niż konsumujesz
Nie wiem czy akurat ten punkt nie powinien zostać naczelną zasadą funkcjonowania w sieci każdego przedstawiciela wolnych zawodów (w tym fotografa ma się rozumieć).
Zobacz: jesteś twórcą, w wyniku pracy jaką wykonujesz – powstaje mnóstwo zdjęć, rejestrujesz rozmaite historie, nieustannie zbierasz materiał z dużym potencjałem ponownego wykorzystania…
Weźmy za przykład blog. Najczęściej w tej części strony internetowej wrzuca się zdjęcia z sesji zdjęciowych lub reportaże. Zresztą bardzo dobrze, ale przecież blog może a nawet powinien być twoim głównym kanałem komunikacji.
Możesz pokazać się na nim jako ktoś aktywny zawodowo. Twórz posty związane z dziedziną jaką się zajmujesz. Masz całą gamę zdjęć, którymi możesz je ozdabiać. Stwarzasz sobie kolejną okazję do prezentowania własnych prac a innym powód do tego by wracali do ciebie po kolejną dawkę nowości. Jeśli szukasz pomysłu na to jak ożywić swój blog to skorzystaj z rad Pani Woźnej.
Fajną metodą by zmobilizować się do tworzenia jest to by założyć sobie “blokadę” (chodzi o honorowe postanowienie) by najpierw stworzyć post (na blogu czy Instagramie / Facebooku) zanim samemu zacznie się przeglądać treści produkowane przez innych.
6. Zapisuj pomysły biznesowe
Miałeś pomysł żeby stworzyć alternatywę dla YouTube lub Ubera, ale zapomniałeś o nim? Prawdopodobnie dlatego, że nie zapisywałeś sobie tych pomysłów i inni zdążyli na nie wpaść.
Sam mam kilka przełomowych idei w zapasie. By ich nie tracić założyłem sobie nowy dokument w Google Sheets i gromadzę je w jednym miejscu.
Większość z tych pomysłów to sprawy, które być może nigdy nie doczekają się realizacji. Bo szczerze: czy zostanę kiedyś producentem sprzętu fotograficznego lub założę organizację skupiającą fotografów, zorganizuję ogólnopolski konkurs fotografii?
Tego nie wiem, ale widzę już część swoim wcześniejszych pomysłów w formie fotograficznych kursów online i wiem, że da się realizować niektóre z nich. Nawet najbardziej śmiały pomysł wart jest zapisania bo nigdy nie wiemy kiedy zapali się zielone światło na jego realizację.
7. Zacznij od odpowiedzi na maile
Ile wiadomości przychodzi na twoją skrzynkę w danym dniu? Widzisz, nawet nie wiesz dokładnie bo meldujesz się na skrzynce po kilkanaście razy w ciągu jednej doby.
Korespondencja jest strasznie ważną częścią pracy fotografa, ale w odróżnieniu od formy SMS, nikt nie wymaga by na e-mail odpowiadać natychmiast. Ustal sobie, że zaczniesz pracę od odpisywania na wiadomości mailowe i tym samym zakończysz pracę w danym dniu.
Możesz dodać do tego jeszcze jedną sesję poświęconą wiadomościom na Messengerze czy DM na Instagramie.
Nie można pracować efektywnie gdy przerywa się pracę co chwilę by odpowiedzieć na kolejne zapytania klientów…
Moja babcia zwykła mawiać: jak kocha to poczeka…
Tak i ty, kiedy masz coś ważnego do zrobienia to skup się na tym co aktualnie robisz. Do wiadomości wrócisz w odpowiednim czasie.
Dobrym pomysłem jest wyłączenie się z pracy po konkretnej (wybranej przez ciebie) godzinie.
Ustal sobie w jakich godzinach jesteś dostępny dla świata a w jakich ten czas jest tylko dla ciebie. Trzymaj się tego a zobaczysz jak zwiększy się twoja chęć do wykonywania codziennych obowiązków.
Podsumowanie:
7 rad dla fotografa to strasznie mało, ale od czegoś trzeba zacząć. Liczę, że ta krótka lista będzie dla ciebie dobrym punktem startowym i pojawią się wkrótce kolejne pomysły na usprawnienie działania twojej firmy. Możesz podzielić się nimi w komentarzach.