5 Najlepszych rad od fotografów
W każdym odcinku podcastu pytam się o najważniejszą radę jaką dany fotograf może przekazać innym. Straciłem rachubę, nie wiem ile rozmów odbyłem o fotografii, ale w tej chwili, w kategorii: “najważniejsze rady foto” dźwięczy mi w głowie pięć punktów. Nad nimi chciałbym się dziś pochylić.
- Załatw to w pierwszej próbie
- Nie oceniaj zdjęć bezpośrednio po ich zrobieniu
- Czytaj zdjęcia / życie jak książkę
- Zmieniaj kompozycję z każdą kolejną klatką
- Wybieraj lepsze światło
Fotografia cyfrowa pozwala na nieskończoną ilość prób, ale fotografowie którzy pozwalają sobie na nonszalanckie przyciskanie spustu migawki (poza sytuacjami z szybką akcją: sport i tym podobne) narażają się na zapychanie dysków i co gorsze: na możliwość zmarnowania danej sytuacji.
Złap zdjęcie w pierwszej próbie
Postarajmy się podejść do fotografowania tak jakby wszystko zależało od pierwszego zdjęcia. Tak, jakby druga próba miała się nie pojawić. Takie nastawienie poskutkuje większą starannością podczas fotografowania.
Skoro wciskasz spust migawki to uważasz, że masz do czynienia z czymś interesującym. Zastanów się zatem w jaki sposób zakląć to co widzisz w zdjęciowy prostokąt.
Oczywiście: studiując fotografie mistrzów dojdziemy do wniosku, że nawet takie zdjęcia jak “Na zapleczu dworca St Lazare” nie powstały jako pierwsze ujęcie.
Na marginesie: niezwykle pomocna w rozumieniu procesu myślowego fotografa jest książka Contact Sheets.
Nie udało mi się odnaleźć źródła, ale podobno Henri Catier-Bresson poświęcił kilka rolek filmu by zdobyć tę upragnioną klatkę. A i tak musiał przyciąć kadr i wyrównać horyzont.
Akurat ta klatka pochodzi z wczesnego okresu artysty. Potem łapał upragnione klatki o wiele szybciej. Stawiając sobie cel załatwienia sprawy w pierwszej próbie podnosimy poprzeczkę.
Nie oceniaj zdjęć chwilę po zrobieniu
Ekran LCD w bezlusterkowcu czy lustrzance to spore ułatwienie, ale czasem potrafi utrudniać drogę do lepszych zdjęć.
Mamy tendencję do oceniania tego jak nam idzie. Zerkamy na podgląd właśnie naświetlonej klatki. Ograniczamy wówczas szansę złapanie chwili, która następuje zaraz po. Obojętnie od tego czy fotografujemy sesję czy pracujemy nad reportażem, zawsze jest jakieś “po” i “przed” upragnionym zdjęciem.
Całkiem możliwe, że patrząc na podgląd wyświetlany na LCD przyglądamy się właśnie temu “przed” a moment na dobre zdjęcie właśnie nam ucieka.
Czas na ocenę zdjęć jest znacznie później. W chwili gdy siadasz z kubkiem kawy lub bombillą yerby przed komputerem. Dysponujesz zdjęciem we właściwym powiększeniu i czasem by się nad nim zastanowić.
Czytaj życie jak książkę
To jest rada przełomowa. Przynajmniej dla mnie. Patrzysz przez wizjer i co widzisz? Wszystkie dzieci siedzą w ławkach, jedna dziewczynka siedzi na posadzce nawy głównej. W tle ołtarz z ciekawymi zdobieniami, a wszystko odbija się w posadzce.
Skoro tak, to kadrując po skosie możesz mieć dziewczynkę i to na co patrzy w odbiciu. Po co? By zdjęcie było mniej oczywiste niż pierwsza próba.
Jak dochodzisz do kolejnych możliwych ujęć? Właśnie przez to, że w pewien sposób “czytasz i magazynujesz” w głowie to co widzisz. A to prowadzi nas do kolejnego punktu.
Zmieniaj kompozycję z każdą kolejną klatką.
Zerknij na typowy zestaw zdjęć ze swoich sesji czy reportaży. Zwróć uwagę na serie zdjęć z jednego momentu. Ile z tych ujęć będzie powtórzeniem pierwszego? A co by się stało gdybyś zamiast stać w miejscu zaczął myśleć o tym, że jedno czego szukam to ujęcie inne niż poprzednie?
Dla przykładu. Wykład dla dzieci klas I-III. Najpierw “normalne” ujęcie. Oczywiście z czekaniem na jakiś gest mówiącego, a potem próba pokazania tej samej sytuacji w niego inny sposób, ale z tym samym pragnieniem złapania gestu.
Być może te zdjęcia są banalne, ale jeśli fotografujesz dla szkoły i chcesz oddać coś co będzie różniło się od pracy innych fotografów to takie podejście z pewnością da ci tę możliwość odróżnienia od innych materiałów tego typu.
Chodzi o to, żeby nie robić miliarda zdjęć wyglądających tak samo, ponieważ potem nie ma z czego wybierać a oddawany materiał jest jako całość strasznie monotonny.
Wybieraj lepsze światło
Plastyka obrazu to super ważny czynnik. Nie chodzi o to, że fotografowie tego nie wiedzą, ale czasami tak się mocno staramy, że zapominamy o podstawach. Nalatamy się jak szaleni, napstrykamy i potem dopiero wychodzi, że połowa pracy była bez sensu. porównajmy dwa ujęcia. Rożni je orientacja (pion – poziom), ale w tym doświadczeniu idzie o światło. Z której strony był sens szukania zdjęcia?
Tam gdzie nie było okien można było sobie z góry odpuścić.
Lepsze światło to rodzaj przewidywania, to planowanie, to lekka walka z samym sobą. Masz zadanie, chcesz coś sfotografować, ale zależy ci na fajnym, plastycznym oświetleniu więc musisz nauczyć się je odkrywać, wiedzieć gdzie ono będzie i kiedy.
W tym przykładzie sprawa jest banalna, ale czasem trzeba dłużej nad tym się zastanowić. Liczę, że chociaż samą koncepcję przedstawiłem w sposób zrozumiały.
Na koniec:
Te kilka rad siedzi mi ostatnio w głowie i każe zastanawiać się podczas fotografowania, lecz dobrych wskazówek od fotografów jest znacznie więcej… O reszcie z nich opowiem podczas kolejnego spotkania “Fleszem po oczach” na Instagramie Fotoformy.