13 rad motywujących fotografa
Chyba każdy fotograf miewa gorsze chwile. Takie, w których traci moc lub motywację do robienia zdjęć lub rozwijania swoich umiejętności.
Jeśli wolałbyś ich uniknąć to polecam zastosować poniższy plan działania i wszystko wróci na właściwe tory.
Najlepsze jest to, że nie musisz wprowadzać w życie wszystkich rad jednocześnie. Wystarczy kilka (czasem nawet jedna) by pasja fotografowania miała się jak najlepiej. Bardzo możliwe, że pracujesz jako fotograf ślubny / rodzinny i czujesz, że dawna pasja powoli się wypala przez zamianę hobby na pracę, ale spokojnie. Wszystko da się naprawić. Wystarczy popracować nad sobą.
- Noś ze sobą aparat (wszędzie – nie tylko na wesele)
Wiem, że to nie łatwe. Szczególnie kiedy jesteś właścicielem lustrzanki lub twoim ulubionym szkłem jest 70-200 mm. Dziś wystarczy jednak zmiana myślenia.
Zerknij na swojego smartfona. Ma wbudowany aparat, prawda? To zacznij myśleć o tym urządzeniu jako aparacie – nie w kategoriach telefonu czy przeglądarki internetu.
Kiedy widzisz coś fascynującego wyciągaj za każdym razem “smart-aparat” i rób zdjęcie. Kadruj uważnie i nie odpuszczaj tylko dlatego, że robisz zdjęcie smartfonem. To ćwiczenie powinno uświadomić Ci, że jesteś fotografem nie tylko na zleceniu, ale 24 godziny na dobę.
- Zacznij projekt 365
Dobre sobie. 365 zdjęć w roku? O, nie to nie dla mnie. Moje zdanie już znasz, ale może sam jesteś mocniejszym zawodnikiem i dasz radę zrobić jedno dobre zdjęcie dziennie – przez cały rok?
Tak serio to nawet nie chodzi przecież o to by za każdy dzień odbierać World Press Photo czy trafiać do miesięcznego podsumowania najlepszych zdjęć na blogu Niezłych Aparatów. Wystarczy osiągnąć stan umysłu, w którym szuka się okazji do wykonania dobrego zdjęcia lub opowiedzenia jakiejś ciekawej historii.
Jeśli myślisz, że prowadzisz nieciekawe życie to proszę zrob projekt 365 i potem zerknij na to co robiłeś przez ostatni rok. Potraktuj projekt 365 nie jako wyzwanie czysto fotograficzne, ale coś w rodzaju foto pamiętnika. Nie musisz pokazywać go światu. Kiedy zrobisz go tylko dla siebie zyskasz więcej dystansu do tego co powstaje, eksperymenty będą na porządku dziennym.
- Poddaj się foto-krytyce
Nic nie rozwija tak jak dobra rada od doświadczonego fotografa. Zresztą kiedyś pisałem już o tym na Fotoblogii.
Najgorszą drogą byłoby słuchanie przypadkowych ekspertów z fotograficznych forów dyskusyjnych.
Dobrym pomysłem będzie udział w warsztatach fotograficznych, podczas których prowadzący poświęcają czas na ocenę prac uczestników.
- Zbuduj swoją grupę fotografów
W grupie raźniej. Jeśli znasz fotografów na podobnym etapie rozwoju to zaproś ich do udziału w małej grupie wsparcia. Wspólne ocenianie zdjęć może skutkować niezłym dopingiem. Ktoś niezwiązany emocjonalnie z twoją twórczością łatwiej zauważy błędy i podpowie nad czym warto pracować.
Z drugiej strony – będzie to osoba, która nie będzie bez sensu krytykować by podbudować swoje ego (jak to mają w zwyczaju anonimowe osoby z Internetu).
- Zlecaj sobie zadania fotograficzne
To ćwiczenie rozwija pamięć. Wyobraź sobie, że otrzymujesz zlecenie fotografowania cieni. Kiedykolwiek zobaczysz cień (na chodniku, ścianie, między budynkami) robisz zdjęcie. Innego dnia możesz uczulić się na figury geometryczne, powtórzenia, ciekawe faktury. Możesz robić zdjęcia kiedy w pobliżu pojawi się ktoś z psem czy kotem. W danym dniu możesz postanowić sobie, że będziesz fotografował z oryginalnych kątów patrzenia (nie tradycyjnie na wprost). Pomysłów jest nieskończenie wiele.
- Zmień trasę
Chodzisz do pracy / sklepu ciągle tą samą drogą? Nic dziwnego, że nie zauważasz ciekawych rzeczy, które warto sfotografować. Zaskocz swój umysł i pójdź jutro inną trasą. Nawet jeśli biegasz dookoła stadionu i zmienisz kierunek biegu to zauważysz więcej.
Staraj się zaskakiwać swój mózg by zaczął szybciej reagować na bodźce. Zobaczysz, że na zleceniach komercyjnych poprawi się twoja uwaga.
- Spróbuj nauczyć się czegoś czego nie rozumiesz
Nie umiesz robić zdjęć z lampa błyskową? W życiu nie próbowałeś obrabiać w innym programie do obróbki niż ten aktualnie stosowany? Spróbuj, a nuż się uda. Już samo opanowanie terminów fotograficznych będzie dobrym krokiem. Żaden wujek nie zaskoczy cię wtedy na weselu pytając: proszę pani, co to ISO? Wiem, że wiedza techniczna może wydawać się nudna, ale jesteś fotografem i zwyczajna przyzwoitość wymaga by wiedzieć więcej od fotoamatorów.
- Eksperymentuj
Nie bój się niesztampowych ujęć. Jeśli jakikolwiek pomysł okaże się klapą to najwyżej nie zamieścisz go na Instagramie. Mogę zrozumieć, że boisz się próbować nowych rzeczy podczas zleceń, ale jeśli założysz sobie, że 10 % zdjęć ze zlecenia może okazać się kompletną klapą to czemu te 10 % nie może być chwilą na eksperymenty fotograficzne?
- Studiuj prace innych fotografów
Specjalnie napisałem o studiowaniu bo mam tu na myśli analizowanie tego co wychodzi drukiem albo trafia do galerii / muzeów. Wiem, że w Internecie zalewa nas fala zdjęć i jest co oglądać, ale na ogół (choć nie zawsze) to co trafia na rynek wydawniczy jest już poddane ostrej selekcji. W ten sposób masz do czynienia z fotografami z najwyższej półki. Jeśli się uczyć to od najlepszych.
- Testuj nowe aparaty
Nie jesteś maniakiem sprzętu? Ok, trochę to rozumiem. Jednak gorąco wierzę, że w pewnym sensie rodzaj używanego sprzętu determinuje twój sposób fotografowania (czasem nawet wpływa na styl). Przypomnij sobie pierwszy aparat, którym robiłeś zdjęcia “na poważnie”. Czy fotografowanie nim różniło się tego jak robi się zdjęcia twoim obecnym sprzętem? Pewnie tak. Sprawdź zatem jak robi się zdjęcia innymi aparatami / systemami. Wybierz się na spacer z kolegą, który ma Nikona. Daj mu w tym czasie porobić zdjęcia twoim Canonem etc. Zobacz jakie uczucia wywołuje w tobie ta sama czynność wykonywana innym sprzętem.
- Odśwież wygląd twojego bloga fotograficznego
Może to wyda ci się niewiarygodne, ale twoje zdjęcia mogą nabrać mocy kiedy pokażesz je w lepszym opakowaniu. Wierzę, że strona fotografa może pełnić taką rolę. Zmiana wyglądu strony internetowej może cię zmobilizować do fotografowania – trzeba przecież dodawać nowe posty na tej ślicznej stronie www.
- Wydrukuj swoje fotografie…
Kiedy widzę zdjęcia wydrukowane na papierze fotograficznym to czuję, że moja praca ma sens. Oczywiście: zdjęcia na ekranie też dają sporo satysfakcji, ale jednak papieru nic nie zastąpi. Porównałbym to z oceną gry w szachy na ekranie komputera i kiedy gra się w królewską grę w tradycyjny sposób. Niby to samo, ale jednak inaczej bo jednak widać więcej w tym drugim przypadku.
- Znajdź wyjątkowość w czymś zwyczajnym
To sformułowanie zapamiętałem z rozmowy z Tomaszem Tomaszewskim. Zdecydowanie łatwiej zrobić ciekawe zdjęcia gdy fotografujemy na marszach, manifestacjach, zgromadzeniach publicznych niż w cichym i spokojnym otoczeniu naszej codzienności. Tej, którą znamy przecież od podszewki. Spróbuj jednak doszukać się magii ukrytej w swoim otoczeniu. Wyjdź poza sferę swoich uprzedzeń czy przewidywań próbując zrobić wyjątkowe zdjęcia w “trudnych” a może czasem nudnych okolicznościach. Słowo klucz to “próba”. Sam fakt podjęcia rękawicy wystarczy by rozbudzić twoją pasję fotograficzną.
Bonus: jesteś fotografem? Film pomoże skupić się na kadrach.
Być może zaczynałeś w czasach, w których królował film, fotografie robiło się z namaszczeniem. Dwa lub nawet trzy razy zastanawiano się zanim powstało zdjęcie. Dziś nie ma takiego szacunku do kadru, stąd powstaje mnóstwo fotografii, które nigdy nie powinny powstać. Kup aparat na film i spróbuj pobawić się tym medium. Zobaczysz jak to wpłynie na zdjęcia, które robisz aparatem cyfrowym. Dzięki ćwiczeniom z filmem odbudujesz w sobie konieczność myślenia o kadrze i planowaniu ujęć.
Podsumowanie:
fotografia to dziedzina, w której nigdy nie dość pracy nad rozwojem. Motywacji też zresztą nigdy nie ma w nadmiarze. Pamiętaj by nie zapominać o fotografowaniu dla przyjemności – szczególnie gdy robisz sporo zleceń komercyjnych. Jest to szczególnie istotne by uniknąć wypalenia zawodowego.
PS. Który z tych pomysłów wybierzesz dla siebie? A może już stosujesz jeden z nich? Koniecznie daj znać w komentarzu.
1 komentarz
Szykuje się na 365 dni 😉